W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Aktualności

Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana

2017-10-29 07:54:47

Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana

Losy tego zakłady plotły się osobliwie. Cukrownia Gosławice wiele razy zmieniała właścicieli. Od momentu uruchomienia w 1912 przechodziła z rąk do rąk. Przetrwała jako idea założyciela, hrabiego Kazimierza Kwileckiego, który umyślił sobie, że oprócz przywileju pracy, ludziom potrzeba czegoś więcej. Premiera dokumentu Amatorskiego Klubu Filmowego „Muza” historii tej enklawy odbyła się 28 października w Strefie K, w Konińskim Domu Kultury.

Nieduża sala szybko się zapełniła widzami. Większość z nich to mieszkańcy Cukrowni Gosławice, którzy na premierę przybyli do Konina specjalnie podstawionym autobusem. Postarał się o to radny miejski, Marek Cieślak, ich krajan, który ponad rok temu złożył propozycję zrealizowania takiego dokumentu ekipie filmowej z AKF „Muza”. Szefowa KDK-u, Elżbieta Miętkiewska-Markiewicz powiedziała: – Mam dobry zespół. Zrobimy to.

Pierwsze spotkania z osobami, które miały wiedzę historyczną, dysponowały dokumentami, fotografiami lub z których pamięci o tamtych czasach można było skorzystać, odbyły się latem 2016 roku. Przyszło 15 osób, które mówiły i mówiły. Andrzej Moś, opiekun X Muzy w Koninie, pozwolił im na to, uprzedzając, że skończy się to jednak cięciami na etapie montażu. Rozmowy pozwoliły wyłonić kandydatów, którzy wystąpili jako bohaterowie, świadkowie zdarzeń i strażnicy pamięci. Po projekcji każdy z nich został wywołany i uhonorowany – in order in appearance, jak piszą w amerykańskich napisach końcowych. A byli nimi: Lech Grabowski (pracownik Cukrowni Gosławice z dziada pradziada), Józef Olczak, Andrzej Białecki, Jerzy Jagodziński, Zbigniew Węgrzynowski, Grzegorz Duszak, Franciszek Gray i Wojciech Posacki. Byli wśród nich pracownicy, inżynierowie, strażacy i szefowie Cukrowni Gosławice.

Jak powiedział Franciszek Gray, fenomen cukrowni polegał na tym, że była samowystarczalna. Miała własne źródło prądu, ciepłą wodę, dobrze zaopatrzone sklepy, przedszkole, szkołę, straż pożarną, tory kolejowe, a nawet… lokomotywę ze śnieżnym pługiem. Sprawdzianem dla tej niezależności była zima stulecia. Jej skutki odczuli wszyscy w kraju, tylko nie obywatele malowniczej dzielnicy Konina. – Kraj zamarł – poza cukrownią – wspomina Gray, którego w tym miejscu, w latach 70. zatrzymały konińskie jeziora, pełne ryb. Domy dla pracowników tego zakładu wybudował jeszcze hrabia Kwilecki, za jego czasów były odnawiane i opalane na koszt firmy. W 1936 powstał tu Cukrowniczy Klub Sportowy „Sparta”, w którym rozwijał się m.in. tenis i koszykówka, po wojnie – piłka nożna. W cukrowni, na opuszczonym boisku, pierwsze kroki stawiały konińskie medyczki, które właśnie tutaj zaczął trenować Roman Jaszczak. W 1984 powstało koło wędkarskie, urządzano tu zawody, w których brali udział pracownicy innych cukrowni w Polsce. Wspomniano też obywateli Gosławic, których nazwiska znajdują się na tablicy pamięci, postać prof. inż. Mieczysława Bekkera, twórcy pojazdu księżycowego, który wychował się w Gosławicach – nim ruszył do wielkiego świata, etc. We wspomnieniach pojawia się etos pracy, duch racjonalizatorski i niezwykłe ludzkie więzi. Cukrownię utworzył polski przedsiębiorca za zgodą władz carskich, potem rządzili nią holenderscy akcjonariusze, w 1939 roku – przejęli ją okupanci, po 1945 roku została znacjonalizowana, a w latach 90. – sprywatyzowana. Jak wspomina jedna z rozmówczyń realizatorów AKF „Muza”, inż. Aleksandra Zielińska, była za tym całym sercem, bo przeszkadzało jej, że w proces produkcji mieszają się politycy. Kolejne przekształcenia własnościowe, regulacje rynku cukrowniczego przez urzędników unijnych, doprowadziły do jej wygaszenia w 2008 roku. O dziwo w momencie, gdy właściciel Pfeifer&Langen zainwestował w nią ogromne pieniądze i tuż po rekordowej w historii zakładu kampanii.

„Republika Gosławicka” jest pełna fotografii, których użyczyli przyjaciele, znajomi, byli pracownicy i Ryszard Fórmanek. Rekonstrukcji cyfrowej poddał je Tomek Korytkowski, adept sztuki filmowej AKF „Muza”. Ciężar realizacji wzięli na siebie Sebastian Wałęsa i Janek Bobrowski (zdjęcia, montaż). Komentarz napisał i przeczytał Andrzej Dusza. Do dokumentu została skomponowana specjalnie muzyka. Napisał ją Szymon Piotrowski. Ekipę realizatorską wspierali: Weronika Szumigalska, Marta Rutkowska, Amelia Krakowska, Paweł Michalski i Kuba Ratajczyk. Jak zapowiada Andrzej Moś, film zyska wersję festiwalową i zostanie skrócony. Będzie można obejrzeć go raz jeszcze na ekranie kina studyjnego „Centrum”, a w następne wakacje pod chmurką – w Cukrowni Gosławice. Dotacji na realizację „Republiki Gosławickiej” udzieliło Miasto Konin. Producentem filmu jest Koniński Dom Kultury.

Izabela Bobrowska

Zdjęcia: Zdzisław Siwik

Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana
Ekipa filmowa z „Muzy” po premierze. „Republika Gosławicka” oklaskana



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: