W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

50-latek w sądzie odpowiada za brutalne pobicie niepełnosprawnej żony. Kobieta zmarła w szpitalu

2017-10-25 13:00:57

50-latek w sądzie odpowiada za brutalne pobicie niepełnosprawnej żony. Kobieta zmarła w szpitalu

Dziś w Sądzie Okręgowym w Koninie rozpoczął się proces Dariusza G., 50-letniego mieszkańca Koła, który – jak wynika z aktu oskarżenia – w grudniu ubiegłego roku brutalnie pobił swoją żonę. Kobieta po dwóch miesiącach walki o życie zmarła w szpitalu.

Mężczyzna, co zarzuca mu prokurator – znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją niepełnosprawną żoną od 2005 do 2016 roku. Będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury domowe, podczas których wyzywał kobietę, ośmieszał, krytykował, poniżał, szarpał, popychał, kopał, uderzał pięścią po całym ciele.

Z 13 na 14 grudnia 2016 roku doszło do kolejnej awantury. Pobita kobieta z poważnymi obrażeniami ciała (stłuczenia głowy, złamanie nosa, żeber, ostre zapalenie trzustki, rozerwanie jelita cienkiego) została przewieziona najpierw do szpitala w Kole, a następnie na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Koninie. Po dwóch miesiącach zmarła – jak później stwierdzili biegli – z powodu niewydolności wielonarządowej.

50-latek został oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Przed sądem nie przyznał się ani do tego czynu, ani też że przez tyle lat znęcał się nad żoną. – Owszem kłótnie były, czasem może żonę wyzywałem, ale na kolanach prosiłem, żeby poszła do pracy i przestała pić – mówił. Oświadczył, że nie pamięta co się stało z 13 na 14 grudnia. – Choruję na cukrzycę, miałem wtedy „niedocukrzenie” , nie wiem, co się stało – zapewniał sąd.

Dziś zeznania złożyła też córka zmarłej kobiety, która przez kilka lat była świadkiem awantur. Z tego co mówiła wynika, że zarówno Dariusz G., jak i jej matka nadużywali alkoholu. – On miał dwie osobowości. Jak był trzeźwy, to był ok, jak pijany, to robił się z niego potwór. Mama nic nie zgłaszała policji, bo się bała. Poza tym zawsze mówiła, że go kocha – opowiadała dziś 25-letnia kobieta.

Przed sądem stanęli także policjanci, ratownicy medyczni i lekarze, którzy udzielali poszkodowanej pierwszej pomocy, a także bracia zmarłej i bliscy oskarżonego.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom: