W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Potrzeba ponad stu tysięcy złotych na terapię. Pomóżmy Ani pokonać raka

2017-10-22 06:57:40
Potrzeba ponad stu tysięcy złotych na terapię. Pomóżmy Ani pokonać raka
Głowa wypełniona szalonymi pomysłami, optymizm, który tryska z każdego zdania, plany, deklaracje i tylko on – wymagający i konkretny przeciwnik, który od kilku lat przeszkadza. I to skutecznie. Poznajcie Anię, popularną Brzozę, i jej walkę z nowotworem. Poznajcie historię o niezłomnej harcerce, która cieszy się z każdego dnia i celebruje każdą chwilę. Poznajcie historię dzielnej żony, mamy, siostry i córki. I pomóżcie w nierównej walce.
Anię Połeć, z domu Brzezińską, wielu mieszkańców Konina kojarzy z harcerstwa. Zawsze chętna do pomocy Brzoza, angażująca się całą sobą w każdą sprawę, aktywna dziewczyna z kruczoczarnymi włosami i uśmiechem nie schodzącym z twarzy. No i wiecznie młoda, bo nikt nie chce wierzyć, że Ania to już mężatka z dziesięcioletnim stażem, mama ośmioletniego Mikołaja i pięcioletniej Natalii. I że w lutym przyszłego roku skończy trzydzieści osiem lat.
Cztery lata temu w życie rodziny wkradł się trudny przeciwnik. – Po blisko roku od urodzenia Natalki zaczął pojawiać się problem z laktacją. Była zdziwiona, nie wiedziała, co się dzieje. Ja w tym czasie zaczęłam walczyć z chorobą onkologiczną. Zadzwoniłam do Ani. Poprosiłam, by sprawdziła siebie – wspomina Ela, siostra Ani. Po badaniach okazało się, że w ciele Ani rozwija się nowotwór, rak piersi.
Za Anią rozległa mastektomia, ciężkie leczenie chemiczne i radioterapia. Na szczęście udało się pokonać chorobę. Kobieta wróciła do pracy w Książnicy – jednej z toruńskich bibliotek, do normalnego życia.Ale nowotwór nie odpuszczał. Czaił się w wątłym ciele Ani. Po pewnym czasie zaczęła ją boleć głowa. Gdy bóle stawały się nie do zniesienia potrzebna była hospitalizacja. Tomograf i diagnoza lekarzy – coś jest w mózgu. Słowa, które załamałyby każdego. Każdego, ale nie Anię.
Dzielna dziewczyna znów wyszła na ring. Operacja w Bydgoszczy przebiegła bez żadnych komplikacji. Ania zaczęła wracać do zdrowia. W głowie pojawiały się znów pomysły na kolejne wypady rowerowe. Niestety, nowotwór nie odpuszczał. Po czterech miesiącach okazało się, że w tym samym miejscu pojawił się kolejny guz. Bez chwili zastanowienia Brzoza zdecydowała się na operację. To ona uspokajała bliskich i tłumaczyła, że nie ma na co czekać, że trzeba wyrzucić rak z głowy. I dalej żyć.
Operacja udała się, ale kolejne badania wykazały, że nowotwór panoszy się po całym ciele. Że zaatakował ze zdwojoną siłą. Pojawiły się przerzuty do kości, węzłów chłonnych i wątroby.Na pewnym etapie choroby Brzoza zapytała lekarzy, ile czasu jej jeszcze zostało. Wtedy usłyszała od swojej pani doktor, że oni tak do tego nie podchodzą. Wierzą, że będzie dobrze. Zresztą wierzy w to również Ania. I wierzą jej bliscy. W trudnej walce pojawiło się światełko w tunelu – nowy lek, który pozwoli zahamować chorobę. Imbrans – to marzenie. Marzenie, bo niestety nie refunduje go NFZ. Miesięczna dawka to koszt 17.800 zł. By leczenie przyniosło efekt potrzebnych jest sześć dawek. Ten lek pozwoli Ani na kolejny dzień, tydzień, miesiąc, rok życia bez bólu, bez przerzutów.
Niestety, sytuacja finansowa rodziny jest bardzo trudna i nie pozwala na zakup tego leku. Mąż Ani – Artur musiał zrezygnować z pracy. Bo bywają dni, że Brzoza miewa kłopoty z wykonaniem najprostszych prac domowych. Stąd też apel do wszystkich ludzi dobrej woli. Pomóżmy Ani zebrać potrzebną kwotę. Wpłat można dokonywać na konto Fundacji Światło: 34 1240 4009 1111 0000 4490 9943 koniecznie z dopiskiem: NA IMBRANS DLA ANI POŁEĆ.
Pierwsza dawka leku powinna być podana na początku listopada. Czas nie jest sprzymierzeńcem Ani. Pomóżmy dzielnej Brzozie spełnić jej plany. – Po pojawieniu się apelu w mediach społecznościowych Ania jest zaskoczona reakcją ludzi. Tyle dobra płynie w jej kierunku. To napędza ją do walki, daje jeszcze więcej siły. Wierzymy głęboko, że postanowienie Ani: "ja będę żyć" się spełni – mówi Ela. – Za każdy, nawet najdrobniejszy gest z całego serca dziękuję.

Karolina Ławniczak

Potrzeba ponad stu tysięcy złotych na terapię. Pomóżmy Ani pokonać raka
Potrzeba ponad stu tysięcy złotych na terapię. Pomóżmy Ani pokonać raka



Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





smutna
Pani Anno wierzę, że się uda ................ musi .................