W ubiegłym roku, zamiast jesienią wylecieć do ciepłych krajów, w Rozalinie, w gm. Rychwał pozostał jeden z bocianów. Przezimował w swoim gnieździe, starannie dokarmiany przez rodzinę sołtysa i zaprzyjaźnione małżeństwo. Dzięki temu nie zmogły go mrozy, lodowate wiatry ani… samotność. Przetrwał, a w marcu przyleciała do niego partnerka. Od tego czasu wspólnie zasiadają na gnieździe, obserwowani przez Wiesława Smolarza i całą jego rodzinę. A dzieje się tam…
Więcej na temat bocianiej rodziny w najnowszym wydaniu Przeglądu Konińskiego