Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej odmówił dofinansowania związanego z zasilaniem wód jeziora Wilczyńskiego. Chodzi o budowę rurociągu tłocznego. O ponad 10 milionów złotych wnioskował marszałek województwa wielkopolskiego. Poseł Tomasz Nowak apeluje również do posłów PiS-u. – Abyście przekonali NFOŚiGW i wsparli marszałka w obronie naszego regionu – powiedział.
Marszałek wnioskował o ponad 10 milionów złotych dofinansowania do budowy rurociągu tłocznego w celu przerzutu wód z odkrywki węgla brunatnego PAK KWB Konin do jeziora Wilczyńskiego”. Decyzja jest negatywna, jak poinformował dzisiaj Tomasz Nowak. – Sytuacja stała się dramatycznie poważna – mówi. – Stajemy przed taką sytuacją, że, po pierwsze, jezioro Wilczyńskie będzie skazane na kompletną degradację i będziemy mieć do czynienia z klęską ekologiczną w naszym powiecie – mówił poseł. – A po drugie, to stanie się przyczyną tego, żeby nie powstała odkrywka Ościsłowo, co w konsekwencji przyczyni się do zwinięcia przemysłu energetycznego w naszym regionie w terminie szybszym niż komukolwiek się to wydawało.
Poseł mówił też o tym, dlaczego NFOŚiGW wydał decyzję negatywną. – Kopalnia nie przyznaje się do tego, iż ona jest sprawcą całkowitym zniszczenia jeziora Wilczyńskiego. A te ekspertyzy nie są jednoznaczne. Z jednej strony pokazują, że może być przyczyną właśnie ten lej depresyjny wynikający z działania kopalni, ale też mogą być przyczyny obiektywne w postaci stepowienia Wielkopolski – wyjaśniał Tomasz Nowak. – Subiektywna ocena Narodowego Funduszu wynika chyba z innych przesłanek niż faktu, że jezioro Wilczyńskie umiera. Jeśli je obronimy, to obronimy odkrywkę Ościsłowo.
– Apeluję do posłów PiS-u, aby przekonali Narodowy Fundusz i wsparli marszałka w obronie naszego regionu – powiedział Tomasz Nowak. Sugeruje, by rozmawiali też na ten temat z premier Beatą Szydło czy prezesem Jarosławem Kaczyńskim. – I uświadomili, jaki dramat nas czeka. Brak zasilania jeziora Wilczyńskiego w konsekwencji prowadzi do dramatu regionu – dodał poseł.
Marszałkowi województwa wyznaczono 5 dni na odwołanie się od tej decyzji. Już to zrobił. – Podnoszę zarzut wadliwej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie, ponieważ Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z siedzibą w Warszawie dokonał nieprawidłowych ustaleń stanu faktycznego, nieznajdujących oparcia w zebranym materiale dowodowym i nietrafnie określił konsekwencje prawne z nich wynikające – napisał marszałek do NFOŚIGW.