10 najlepszych klinik i gabinetów z całej Polski 19 stycznia w Warszawie odebrało statuetki BiNatural Prestige Institute. Miało to miejsce na uroczystej gali podczas VI edycji BiNatural Master Class. W tym zaszczytnym gronie – na szóstej pozycji – znalazła się Magdalena Mikołajczyk prowadząca gabinet Beauty Room w Turku. Jak nam mówiła, to ogromne dla niej wyróżnienie, a jednocześnie zaskoczenie, a stojąc na scenie – wśród najlepszych m.in. z doktorem Szczytem – i odbierając statuetkę była niezwykle dumna i wzruszona tym faktem. I my jesteśmy dumni, że w regionie mamy takie osobowości, które promują i rozsławiają nasz region.
Magdalena Mikołajczyk wcześniej – przez wiele lat – pracowała w aptece, jednak cały czas szukała swojego spełnienia zawodowego i znalazła je w branży beauty. – Należę do osób upartych, co niewątpliwie pomogło mi w realizacji celów i w rozwoju osobistym. Zatem już od niespełna dekady szlifuję swoje umiejętności przechodząc szkolenia i kursy zdobywając dyplomy i certyfikaty, których mam około czterdziestu i myślę, że na tym nie koniec. Zaczynałam od robienia ust, potem była mezoterapia, stymulatory i wiele innych zabiegów, które pozwoliły mi diametralnie poznać anatomię ciała i możliwości wpływające na poprawę wyglądu – w tym twarzy – informuje kosmetolog.
Usłyszeliśmy też, że do tego prestiżowego plebiscytu została zgłoszona i do tej pory nie wie kto to zrobił: czy jakiś szkoleniowiec, czy jakaś jednostka nauczająca? Magdalena Mikołajczyk nie spodziewała się, że stanie na scenie i odbierze to wyjątkowe wyróżnienie w postaci statuetki. – Idąc po nią byłam tak wzruszona, że płynęły mi łzy, bo znalazłam się wśród najlepszych klinik i gabinetów w kraju, a ja pracuję i działam w małym mieście Turku (oczywiście w porównaniu do tych dużych aglomeracji i dużych placówek z branży beauty) i zostałam nie tylko zauważona, ale i nagrodzona. To ogromnie cieszy, dodaje skrzydeł oraz wymazuje cały ten trud, jaki musiałam ponieść, aby znaleźć w tym miejscu, w którym teraz jestem. To spełnienie marzeń i uwieńczenie dotychczasowej pracy, która wymagała i wymaga nie tylko poświęcenia, ale również ogromnej empatii w stosunku do moich klientek – podkreśla pani Magdalena. – Pochwalę się też, iż wcześniej trafiłam do finału Mistrzostw Polski w kategorii Naturalne Zabiegi na Twarz. Kolejny plebiscyt, w którym wzięłam udział to Ogólnopolski Beauty, gdzie otrzymałam dwa wyróżnienia w kategorii Medycyna Estetyczna oraz w kategorii Kosmetologia i wróciłam do domu z dwiema statuetkami. Ponadto, za swoje osiągnięcia i osobowość, zostałam również zaproszona do zapozowania i pojawiłam się na jednej ze stron kalendarza charytatywnego fundacji Rozwoju Kardiochirurgii prof. Zbigniewa Religi. Miał on swoją premierę na gali dr. Religi, na której byłam gościem.
– A co głównie podlega ocenie i nagradza plebiscyt BiNatural Master Class?
– Przede wszystkim trafność w procedurze zabiegowej i ich efektywność. To niezmiernie ważny aspekt w medycynie estetycznej. Ten temat poruszałam również podczas gali z dr. Szczytem. Rozmawialiśmy o tym, że co do efektywności zabiegów ważna jest przede wszystkim jakość technologii, a nie ilość urządzeń w gabinecie. Tuż po jakości technologii istotna jest sama obsługa urządzeń oraz dostosowanie parametrów do problemu klientki. I to właśnie daje sukces w pracy, który zapewnił mi miejsce na podium. Ponadto wspieranie się innymi terapiami, właściwa klasyfikacja klientki do danego zabiegu, bo nie wszystkie poddajemy tym samym... To wszystko ukierunkowuje na wytyczony cel danej osoby i kosmetologa.
– Początki w branży beauty były trudne?
– Bez wątpienia tak. Zaczynałam swoją przygodę z pięknem od dwóch klientek w miesiącu. Teraz grafik pęka w szwach i rzadko miewam przerwy. Klientki mam nie tylko z powiatu tureckiego, ale i całej Wielkopolski. To specyficzny rynek i aby mu sprostać koniecznie trzeba postawić na jakość, czego się trzymam. Choć myślę, że nie mogłabym inaczej, bowiem należę do pedantycznych osób i zarówno od siebie jak i innych wymagam – właśnie JAKOŚCI! Dlatego z własnego doświadczenia staram się skupić na naturalnych sposobach pobudzenia skóry do pracy i m.in. żeby fibroblasty – odpowiedzialne za produkcję kolagenu i elastyny – przywracały skórze jędrność i elastyczność. A to wszystko po, aby zachodzące procesy w skórze występowały w sposób naturalny. Daleka też jestem od stosowania wypełniaczy czy nici. Tłumacząc to zawsze informuję, że tego rodzaju zabiegi powodują dużo większe spustoszenia niż mogłoby się to wydawać. Dlaczego? Ponieważ po ich zaniknięciu, wchłonięciu skóra będzie potrzebowała jeszcze większej ingerencji i większych nakładów finansowych. Poza tym kiedy przychodzi do mnie klientka spotkanie zaczynam od wnikliwego wywiadu odnośnie przyjmowanych leków, istniejących chorób, uczuleń itp. Potem omawiamy budowę anatomiczną twarzy i określamy: jak są osadzone kości jarzmowe – czy jest dobry przyczep mięśni i więzadeł, czy one się obniżają, czy są ubytki spowodowane na przykład utratą masy ciała itp. Czyli jeśli występuje problem opadu twarzy, to przyczepy mięśni przy jarzmach będą ciągnęły i zniekształcały np. okolice oczu. Mogłabym tutaj podać jeszcze wiele przykładów działań powiązanych, ale to zawsze na konsultacjach szczegółowo wyjaśniam i zaznaczam, że powinnyśmy działać na przyczynę, żeby móc w konsekwencji uzyskać naturalny i zadowalający efekt.
Dziękuję za rozmowę.