Robert Popkowski poprosił, czy swoje wystąpienie może wygłosić z mównicy, a nie ze swojego miejsca. Według niego budżet na 2025 rok jest niedobry. – Można by zwalać część odpowiedzialności na poprzedników, w tym przypadku na poprzedników nie możemy zwalić – mówił Robert Popkowski. – Dzisiaj mamy budżet 800 milionów złotych i brakuje nam na wszystko!
Skrytykował wiceprezydenta od gospodarki
Radny wydatkowanie pieniędzy w mieście nazwał nieracjonalnym, wskazywał też na nietrafione i przeszacowane inwestycje, jak budowa kładki pieszo-rowerowej na wyspie Pociejewo czy przebudowa placu Wolności. Robert Popkowski skrytykował też wiceprezydenta Adamowa, który w mieście zajmuje się sprawami gospodarczymi. Radny powiedział, że „w naszej gospodarce nie bardzo idzie”, ale już lepiej jest w budżecie domowym zastępcy prezydenta, a stwierdził tak po jego oświadczeniu majątkowym.
Wiceprezydent Adamów nie pozostał dłużny. – Ja nie będę przemawiał z mównicy, zostanę na swoim miejscu. Pewnie pan Popkowski chciał spowodować, że jego wypowiedź będzie bardziej wzniosła, ale obniżył pan strasznie poziom debaty na starcie. Oczekiwałbym po panu jako przewodniczącym komisji rewizyjnej bardziej merytorycznych argumentów – mówił Paweł Adamów odnosząc się do szeregu zarzutów radnego Popkowskiego, także cytowanych przez niego anonimowych komentarzy w internecie krytykujących działania władz miasta.
Takie wypowiedzi są dobre w sejmie?
– Panie radny – 12 lat byłem radnym i od 6 lat jestem prezydentem i nigdy na sesjach budżetowych nie było takich politycznych wypowiedzi. One są dobre w sejmie. Niestety, pan się tam nie dostał, a tam mógłby pan brylować – odniósł się do wystąpienia Roberta Popkowskiego prezydent Piotr Korytkowski. – Jest pan przewodniczącym komisji rewizyjnej, to proszę ją uruchomić i badać nasze działania.
W wypowiedzi prezydenta też jednak można było dostrzec polityczne odniesienia, choćby to, gdy powiedział, że „PiS nie był przyjacielem samorządu”, przez co miasto rocznie traciło kilkadziesiąt milionów złotych właśnie w związku z przeprowadzoną reformą przez poprzedni rząd. – Nie do końca samorząd ucieknie od szeroko rozumianej polityki! To są trochę naczynia połączone. Również starania o krajowe dotacje to też jest polityka, często posiłkujemy się posłami, żeby lobbowali na rzecz naszego miasta – mówiła radna Katarzyna Jaworska z klubu PiS. Dodając, że nowy rząd działa od roku i nie słyszała o dotacjach dla miasta. – Jestem za ustalaniem faktów, i bądźmy w tej kwestii uczciwi. Polityka będzie się pojawiała – mówiła radna PiS.
Potrzebna była przerwa
To tylko część ożywionej dyskusji, która poprzedziła głosowanie w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej. Była ona tak długa, że w pewnym momencie Wiesław Steinke, przewodniczący rady miasta, ogłosił kilkunastominutową przerwę, bo – jak przyznał – nie może nad tą dyskusją zapanować.
O inwestycjach zapisanych w budżecie na 2025 mówił prezydent Korytkowski. Wymienił między innymi 7 milionów złotych na przebudowę mostów na Trasie Warszawskiej. – Proszę nie zdziwić się wartością tej inwestycji. Ona będzie nas kosztowała blisko 90 milionów złotych, jednak rozpisana jest na kilka lat – mówił Piotr Korytkowski. Dziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do stworzenia projektu budżetu miasta na przyszły rok, w tym pracownikom urzędu i jednostek organizacyjnych miasta. Jak przyznał, dzięki ich ciężkiej pracy, okupionej różnego rodzaju emocjami projekt jest dobrze skonstruowany. – Bez państwa intensywnej i wytężonej pracy by to się nie udało – dodał prezydent Konina prosząc radnych o uchwalenie budżetu na 2025.
Nim jednak się to stało, niektórzy radni przygotowali długie wystąpienia na temat planu dochodów i wydatków miasta na przyszły rok, ale nie tylko. Zenon Chojnacki (PiS), wiceprzewodniczący rady miasta, przygotował nawet slajdy dotyczące sytuacji gospodarczej w skali kraju. Radna Monika Kosińska zaapelowała do przewodniczącego rady miasta, żeby dyscyplinował radnych, nawiązując do wystąpienia Zenona Chojnackiego, które określiła jako „wykład z ekonomii”. – Nie życzę sobie, żeby pani radna komentowała moje wypowiedzi – stwierdził Zenon Chojnacki. Monika Kosińska w czasie dyskusji nad projektem budżetu zaapelowała również do prezydenta o jak najszybsze znalezienie pieniędzy na podwyżki dla urzędników i pracowników jednostek organizacyjnych miasta, przypominając, że niedawno radni zwrócili się w tej sprawie z apelem do Piotra Korytkowskiego.
– To będzie rok trudny, wiele wskaźników nie napawa optymizmem – mówił Krystian Majewski, szef klubu PiS. Wyraził też wsparcie dla urzędników i pracowników administracji publicznej i zaapelował o ponadpolityczne porozumienie w sprawie podniesienia ich wynagrodzeń, bo właśnie godna praca i płaca są w stanie przyciągnąć urzędników wysoko wykwalifikowanych i chcących się rozwijać.
– Ja optymistycznie patrzę na ten budżet i na 2025 rok – mówiła Małgorzata Krawczyńska, szefowa komisji infrastruktury. Tomasz Andrzej Nowak natomiast, jako szef klubu Obywatele Konina, przyznał, że w tym roku wstrzymają się przy głosowaniu nad projektem.
– Nie zgadzam się, że mamy mniej pieniędzy, bo my je pomnażamy, zdobywając środki zewnętrzne. To jest najlepiej zainwestowany pieniądz. Nie mówmy, że te pieniądze nie mają wartości. Oczywiście chcielibyśmy ich więcej, bo więcej byśmy zrobili – dodał wiceprezydent Witold Nowak.
Jak ostatecznie zagłosowali radni Konina w sprawie przyszłorocznego budżetu? PiS, jak można było przypuszczać, był przeciw tłumacząc, że budżet jest zachowawczy i nie rozwiązuje kluczowych problemów mieszkańców i lokalnej gospodarki, nie zapewnia godnej płacy, ale i pracy urzędników i pracowników samorządowych. – Budżet sprowadzony jest do efektownych inwestycji bardzo dobrze wyglądających na papierze, którymi będzie można się pochwalić na koniec kadencji – mówił Krystian Majewski. Inne zdanie mieli radni KO i Wspólnego Konina, co znalazło odzwierciedlenie w ich głosowaniu.
– To jest budżet ostrożny. Nie możemy mieć pewności co do realizacji tych zadań w dokładnie takich kwotach, jakie zaplanowaliśmy – mówił przed głosowaniem Piotr Korytkowski. – Ale ten budżet jest realny.
Prezydent odniósł się również do poruszanej sprawy podwyżek dla urzędników. Przypomniał, że w poprzednim budżecie miasta też „wprost” nie były zapisane wyższe środki na wynagrodzenia dla pracowników, a w ciągu roku takie się pojawiły. – Nie odżegnuję od tego, żeby dawać urzędnikom podwyżki, ale ten budżet jest ostrożnie planowany, więc wprost nie mówimy o podwyżkach – mówił Piotr Korytkowski. Przypominając, że takie podwyżki pojawiły się w marcu 2024 dla wszystkich. – Oprócz tego kierownicy składali wnioski w ciagu tego roku o awanse stanowiskowe, finansowe dla poszczególnych pracowników – mówił prezydent Konina. I 164 wnioski w tej sprawie zostały pozytywnie rozpatrzone. Jak wyjaśniał Piotr Korytkowski, te wszystkie podwyżki to łączna kwota 300 tysięcy złotych miesięcznie, czyli w skali całego roku to około 3,5 miliona złotych. – Wynagrodzenie podstawowe to nie jest wszystko, są również możliwe nagrody – mówił prezydent Konina. Dodając, że miasto inwestuje też w szkolenia, studia podyplomowe, a nawet staże zagraniczne pracowników samorządowych. – Nie zgadzam się z tym zrzutem, że nie ma odpowiednich pieniędzy przeznaczonych da urzędników, inwestujemy w kapitał ludzki – dodał prezydent.
Ostatecznie 13 radnych było za, 6 przeciwnych, a 4 się wstrzymało. Po głosowaniu prezydent dziękował wszystkim za debatę i głosowanie, a szczególnie tym radnym, którzy poparli WPF i budżet 2025.