W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar do 30.12.24

Aktualności

„Swój pobyt w Medyku oceniłbym bardzo pozytywnie”. Rozmowa z Łukaszem Wojtalą

2024-10-27 07:00:00
Krystian Cichocki
Napisz do autora
„Swój pobyt w Medyku oceniłbym bardzo pozytywnie”. Rozmowa z Łukaszem Wojtalą

Medyk Konin po spadku do Orlen 1 ligi zmienił trenera, którym został Łukasz Wojtala. Celem przed sezonem był powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Klub przechodzi proces przebudowy, zajmuje 4. miejsce w tabeli z dorobkiem 15 punktów. Szkoleniowiec Medyka podkreślał, że drużyna potrzebuje czasu, a kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. W rozmowie z nami Łukasz Wojtala podsumował również swoją pracę od lipca, mówił o sytuacji w piłce nożnej kobiet, a także wyjaśnił, jak przebiega proces odbudowy zespołu.

– Jak Pan ocenia swój dotychczasowy pobyt w Koninie i pracę w Medyku?

– Na pewno doszło do dużej zmiany kadrowej. Odeszło 12 zawodniczek, więc trzon drużyny, który grał jeszcze w Ekstralidze, został zmieniony. Zostały z nami dziewczyny, które mają status wychowanek i to na nich przede wszystkim starałem się opierać pierwszą jedenastkę. Swój pobyt oceniłbym bardzo pozytywnie, zważywszy na tak dużą zmianę kadrową. Jest wiele młodych dziewczyn, które do tej pory rywalizowały w drugiej drużynie, a dzisiaj stanowią o sile pierwszego zespołu. Widać po nich, że mają duże braki motoryczne, jak i taktyczne, ale są otwarte na współpracę i nową wiedzę. Wdrażamy poszczególne aspekty, co, myślę, odzwierciedla się w poziomie, jaki prezentują na boisku, ponieważ jak porównamy sobie pierwsze nasze mecze a te ostatnie, uważam, że z tygodnia na tydzień nasz zespół funkcjonuje na naprawdę niezłym poziomie. Wiadomo, że dziewczyny są jeszcze młode, mało doświadczone, więc zdarzają się błędy, które kosztowały nas utratę punktów, ale patrząc długofalowo, uważam, że w przeciągu najbliższego półrocza, roku te dziewczyny zrobią naprawdę duży progres i będą stanowiły o sile zespołu i będą liczyły się do końca w rozgrywkach.

– Celem Medyka przed startem sezonu był powrót do Ekstraligi. Na ten moment zajmujecie 4. miejsce z dorobkiem 15 punktów i stratą 12 do lidera. Czy jest to z Pana punktu widzenia dobry wynik, czy jednak mogło być lepiej?

– Na pewno mogło być lepiej, bo były takie mecze, gdzie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, natomiast indywidualne błędy spowodowały, że kończyły się utratą punktów. Musimy jednak pamiętać o tym, że na przykład UJ Kraków zachował większą część dziewczyn, które grały w Ekstralidze. Uważam więc, że jest to bardzo silny zespół i to, że mają komplet zwycięstw, to nie jest przypadek. Nam pozostaje rywalizacja i cel, jaki sobie zakładaliśmy, czyli awans do Ekstraligi z drugiego miejsca. Mamy pięć punktów straty do Lecha Poznań, mamy tyle samo punktów co Ślęza Wrocław, także myślę, że ta rywalizacja w rundzie wiosennej na pewno będzie optymistyczna, zwłaszcza, że nasz zespół z tygodnia na tydzień zalicza progres. Cały dwumiesięczny okres zimowy, który mamy do przepracowania, spowoduje, że do ostatniej kolejki będziemy liczyli się w kontekście awansu.

– Straciliście tyle samo bramek, co strzeliliście. Jeśli chcecie walczyć o najwyższe cele, na pewno poprawy wymaga gra defensywna…

– Na obecną chwilę dysponujemy mniejszą ilością zawodniczek defensywnych, bo aktualnie są to Natasza Krupa i Kinga Bieszczad. Staramy się tymi dziewczynami rotować, staramy się dopasować najbardziej optymalną pozycję do defensywy. Uważam, że atakuje i broni cały zespół więc organizacja gry w obronie będzie naszym głównym celem jeśli chodzi o okres zimowy. Patrząc jednak na sytuacje meczowe, jakie mieliśmy w poszczególnych spotkaniach, to kreowaliśmy sobie dużo okazji i ta skuteczność u nas nie była też jakaś wysoka. Musimy poprawić zarówno grę w obronie, jak i w ataku, zwłaszcza że ta liga jest bardzo wyrównana. Od startu sezonu czasu na współpracę zespołową było naprawdę niewiele, dlatego też korzystamy z tego, że są przerwy i pracujemy nad pewnymi zachowaniami. Ten okres zimowy będzie kluczowy dla nas, żeby zespół stał się jeszcze silniejszy w tych obydwu aspektach, co pewnie przełoży się też na zdobycz punktową.

– Można powiedzieć, że gracie w kratkę. Wygraliście co prawda 4 spotkania, ale były to mecze z drużynami, które zajmują miejsca w drugiej połowie tabeli. Wydaje się natomiast, że Medyk powinien również zdobywać punkty z najlepszymi…

– Nie mamy dużej liczby dziewczyn doświadczonych, czy jednostek wybitnych. Raczej stanowimy siłę zespołową. Żeby liczyć się w kontekście awansu, przede wszystkim trzeba wygrywać z tymi zespołami z dołu tabeli. W górnej części jest tak wyrównany poziom, że tam każdy zespół z każdym może utracić punkty. Nam zależy na tym, żeby zwyciężać z tymi słabszymi zespołami, a z tymi lepszymi po prostu rywalizować. Nie odstajemy poziomem piłkarskim od tych najlepszych drużyn, poza oczywiście tym pierwszym meczem z Krakowem, bo tutaj zdecydowanie byliśmy gorszym zespołem. Natomiast później rywalizując z Legią, Ślęzą czy Lechem byliśmy dużo lepszymi piłkarsko zespołami, ale nie przełożyło się to na zdobycz punktową.

– Jaki jest wasz cel na ostatnie dwa spotkania w tej rundzie? Zagracie z dwiema ostatnimi drużynami, więc rozumiem, że priorytetem jest komplet punktów w obu meczach?

– Oczywiście, że tak. Tu nie ma co się oszukiwać. Są to zespoły, które zamykają naszą tabelę i są zdecydowanie poniżej średniej jeśli chodzi o punkty czy poziom piłkarski. Naszym celem jest zdobycie 6 punktów, ale do tego zaprezentowanie przyjemnej zarówno dla kibica, jak i dla nas piłki. Nie chcemy wygrać, tylko żeby wygrać, ale też przede wszystkim chcemy z tych meczów jak najwięcej wyciągać, więc będziemy się starali dołożyć całkiem przyjemną i fajną grę w piłkę nożną.

Dalsza część wywiadu w najbliższym wydaniu Przeglądu Konińskiego.

pewik operator