Na razie jest to uchwała intencyjna, natomiast w grudniu radni ostatecznie mają wyrazić swoje zdanie, co do połączenia MDK-u i KDK-u. Podczas wczorajszego posiedzenia komisji społecznych dyskusja była ożywiona, nie inaczej było podczas sesji rady miasta. – Moim zdaniem ten temat nie był przedmiotem debaty publicznej – mówił Krystian Majewski, szef klubu PiS.
– Dobrze, że to jest tylko i wyłącznie zamiar, a nie już głosowanie o tym, czy faktycznie tę instytucję połączyć czy nie, bo to jest zbyt wcześnie. Mamy zbyt mało danych, żeby się odnieść do tego, że faktycznie jest taka potrzeba – mówił Robert Popkowski, szef klubu Konińskiej Prawicy Wschodniej Wielkopolski.– Mam wrażenie, że trochę stawiamy pracowników i dyrektorów obu instytucji pod ścianą – mówił Piotr Czerniejewski, wiceprzewodniczący rady miasta. Dodając, że dowiedzieli się o tym połączeniu dwa tygodnie temu. – Czas na połączenie trzy miesiące to jest zdecydowanie za mało, ponieważ to są instytucje o różnych kulturach organizacyjnych, o różnych modelach działania, różnych imprezach – mówił Piotr Czerniejewski. – Ja nie przyjmuję argumentu, że były konsultacje w zeszłym roku, bo to były konsultacje ogólne Programu Rozwoju Kultury i faktycznie samą ideę połączenia tych dwóch instytucji przekonsultowano i wpisano tę ideę połączenia instytucji do tego programu. Natomiast nie było tam napisane, że to połączenie nastąpi od września 2024 roku, więc teraz zabrakło konsultacji samej procedury połączenia.
Jak wiadomo, radnym nie spodobała się zaproponowana nazwa
nowej instytucji wpisanej do projektu chwały, czyli Konińska Kuźnia Kultury.
Mówił między innymi o tym podczas swojego wystąpienia Piotr Korytkowski,
prezydent Konina. – Ze względu na to, że chcemy odejść od tradycyjnej nazwy
związanej z domem, centrum, ośrodkiem – mówił prezydent dodając, że to nazwy
kojarzone z minionymi czasami. – Oczywiście
one mogą dalej sobie funkcjonować, ale chcieliśmy nadać pewnego innego,
nowoczesnego spojrzenia na instytucje kultury – dodał Piotr Korytkowski. – Państwo na komisji zdecydowali inaczej, że
będzie to tradycyjna nazwa – Konińskie Centrum Kultury.
Zaraz jednak dodał, że w mieście jest już Centrum Kultury i Sztuki, czyli to nazwa
podobna, więc mogą się one mylić.
– Uważam, że pan prezydent niestety działa na szkodę
mieszkańców, że to jest typowa likwidacja Konińskiego Domu Kultury, skoro nawet
zastanawiamy się nad zupełnie inną nazwą i to jest wszystko pod przykrywką
łączenia z Młodzieżowym Domem Kultury. Niestety zostanie zniszczone wszystko
to, co wypracował Koniński Dom Kultury, w tym festiwal, a jeśli chodzi o oszczędności,
to będą iluzoryczne – mówiła Zofia Itman, radna klubu Konińskiej Prawicy
Wschodniej Wielkopolski.
– Nie wyobrażam sobie niszczenia festiwalu. Nie wiem, co pani tu opowiada na
sesji. Ja sobie nie wyobrażam, że nasze markowe produkty kulturalne znikną z
mapy miasta, Polski i Europy – mówił Witold Nowak, zastępca prezydenta Konina.
Wskazując, że w wyniku połączenia tych obu instytucji ma być spójny kalendarz
wydarzeń kulturalnych. – Także ze względu na zarządzenie instytucjami kultury
będzie to łatwiejsze dla nas, jako prezydentów i wydziału kultury i sportu.
Mniej rywalizacji a więcej synergii. Wierzę też, że te korzyści programowe
przełożą się też na podniesienie jakości konińskiej kultury – mówił Witold
Nowak.
Ostatecznie radni większością głosów przyjęli uchwałę w sprawie zamiaru połączenia obu instytucji. W grudniu natomiast radni podejmą ostateczną decyzję co do tego projektu.