Witold Nowak powiedział, że
szczegółowych kosztów czy oszczędności nie jest w stanie przedstawić.
Tłumaczył również, że zmiany kadrowe będą zależne od nowego dyrektora
instytucji, ale żadni pracownicy nie mają być zwalniani – To jest tak, że
jeszcze jakiś czas temu mieliśmy dwóch dyrektorów w jednej jednostce i dwóch dyrektorów
w drugiej jednostce. Wiadomo, że po połączeniu najprawdopodobniej będzie jeden
dyrektor i zastępca. To już jest oszczędność. To nie znaczy wcale, że
jakieś osoby zamierzamy zwolnić, bo to nie tak ma działać. Myślę, że nowy
dyrektor spojrzy też na obie jednostki nowym okiem i zacznie szukać innych oszczędności.
Nawet przekazywanie dotacji ze strony miasta, rozliczanie jej przez jedną
jednostkę, to też spowoduje inny sposób pracy, już dwa razy nie trzeba będzie
przygotowywać budżetów, sprawozdań i tych wszystkich rzeczy. Jestem przekonany,
że przy połączeniu jednostek te oszczędności się pojawią. Natomiast nie ma w
naszym zamiarze oszczędności bezpośrednich związanych ze zwolnieniami
żadnych osób, o czym państwa informujemy – mówił.
Co z pieniędzmi na remont obu placówek?
Miasto wciąż szuka środków na modernizację obu budynków. – W przypadku Młodzieżowego Domu Kultury zadziało się to kilka lat wcześniej, ale tylko jeśli chodzi o termomodernizację budynku. Natomiast potrzeby absolutnie widzimy. Nie udało nam się z różnych względów przede wszystkim na finansowy potencjał, jaki mogliśmy mieć. Natomiast to wcale nie sprawia, że przestajemy szukać. Będziemy szukać cały czas środków na realizację remontów w tych obu jednostkach. Mam nadzieję, że wkrótce połączonych – tłumaczył Witold Nowak.
Radny Mikołaj Marcinkowski zapytał, czy nowy dyrektor połączonych jednostek będzie mógł liczyć na pełne wsparcie
od miasta, a także pomoc finansową w kwestii remontów ważnych strategicznych sali
w budynkach. – Jak prezydent, który odpowiada za jednostki, ma ich nie wspierać,
to lepiej, żeby takim prezydentem nie był. Jeśli ja odpowiadam za kulturę, to
wspieram moich dyrektorów i tak będzie, dopóki będę za to odpowiadał. Jestem
przekonany, że pan prezydent jako mój zwierzchnik tak samo. Natomiast jeśli
chodzi o remonty, może się tak zdarzy, że nowy dyrektor po połączeniu znajdzie
już oszczędności i od razu rozpocznie remont jakiejś sali. Ja tego nie wiem,
ale będę go w tym wspierał na pewno – odpowiedział Witold Nowak.
Trzy miesiące na restrukturyzację – czy to wystarczający okres?
– Czy przez trzy miesiące planowany
nowy dyrektor jest w stanie przygotować koncepcję funkcjonowania takiej
jednostki? Jestem przekonany, że tak. Myślę, że trzy tygodnie wystarczą na
przygotowanie, jeśli ktoś ma doświadczenie w tej kwestii. Więc tutaj nie mam
obaw, że jest to zbyt krótki czas. Ja takich obaw nie podzielam – mówił Witold
Nowak.