Organizatorów wyjazdu było trzech – Andrzej Obalski, fundator Fundacji Mielnica, Ryszard Nawrocki, członek zarządu powiatu konińskiego i Jan Czaja, radny gminy Krzymów, znany lokalny społecznik. Andrzej Obalski zadbał o to, by delegacja mogła poruszać się po wszystkich miejscach, w których odbywały się uroczystości. Uczestnicy bardzo aktywnie spędzili czas na Wybrzeżu. Na piątek zaplanowano spotkanie grupy z dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Członkowie delegacji w sobotę rozmawiali także z uczestnikami wydarzeń Grudnia 70 i Sierpnia 80. – O 14.20 uformujemy szyk, by uczestniczyć w uroczystościach pod pomnikiem stoczniowców podczas składania wieńców i oficjalnych wystąpień pamięci Sierpnia 80. z udziałem pana prezydenta RP. Nasza flaga otworzy przemarsz do kościoła świętej Brygidy – mówił przed wyjazdem do Gdańska Andrzej Obalski. O 19.30 grupa przez półtorej godziny na zasadzie zgromadzenia publicznego grupa miała chodzić ulicami Gdańska, dwukrotnie zatrzymując się przed fontanną Neptuna.
1 września o godzinie 3.00
delegacja udała się na Westerplatte, żeby wziąć udział w głównych uroczystościach
z okazji 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej. – Byliśmy jedyną taką grupą biorącą
udział w tych uroczystościach. Mieliśmy własny baner – Patrioci z powiatu
konińskiego – mówi Ryszard Nawrocki. – Podczas pierwszej uroczystości za nami szedł
prezydent Polski i wszystkie inne delegacje. Na Westerplatte też byliśmy z
flagą. Pięknie to wyszło. Były wszystkie władze, premier, wicepremierzy,
ministrowie. No i mieliśmy taki dla mieszkańców duży, piękny przemarsz
wieczorem z flagą 85-metrową, główną ulicą Gdańska, pod pomnik Neptuna. To robiło niesamowite
wrażenie. W delegacji były reprezentacje różnych środowisk, i straży, i
stowarzyszeń, i sołtysów. To był strzał w dziesiątkę.
By jechać do Gdańska z 85-metrową flagą zaproponował Andrzej Obalski. – To on
wpadł na taki pomysł. Wspaniale zaprezentowała się młodzież z Jednostki
Strzeleckiej 4150 Konin ZS Strzelec. Był też z nami siedmioletni chłopiec. On niósł
flagę około 3 kilometrów na ulicach Gdańska. To jest młody człowiek, którego
trzeba cenić i promować – mówił Jan Czaja.
Trzeba dodać, że uczestnicy delegacji sami finansowali swój wyjazd. Pomogli
nieco sponsorzy.