Mieszkaniec wskazywał Gminne Przedsiębiorstwo Komunalne w Kramsku, jako odbiorcę nieczystości. – Żąda podania przy zrzucie nieczystości w oczyszczalni oprócz adresu, skąd zostały przywiezione, także nazwiska właściciela posesji. W innych miejscach wystarczy podać tylko adres. Dlaczego tutaj nie? To przecież minister wskazuje warunki odbioru. Mieszkańcy wcale nie wiedzą, że ich dane osobowe są przekazywane podczas wywozu nieczystości. Nie powinni żądać nazwisk. To nieporozumienie. Jest RODO. Nie ma mojej zgody na podawanie imienia i nazwiska. Zasady utrzymania czystości i odbioru ścieków określa Rada Gminy Kramsk. Ciekawe czy radni wiedzą o takim procederze? – mówił.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Andrzeja Nowaka, wójta gminy Kramsk. – Mieszkaniec odwołuje się do dawnej sytuacji. Rozmawiałem z prezesem naszego Gminnego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Rzeczywiście jest tak, że dane związane z imieniem i nazwiskiem nie są tutaj wymagane, jeśli chodzi o usługę. Natomiast jest wymagany adres. Ten pan mówi o sytuacji dawniejszej. Wtedy było tak, że dochodziło do rozbudowy pewnych nieruchomości. Budynki gospodarcze stawały się budynkami mieszkalnymi i później zmieniały właścicieli. Młodzi ludzie wchodzili w związki małżeńskie i przystosowywali dla siebie budynki gospodarcze. Nadawany był ten sam numer. Dochodziło do tego, że cztery posesje w obrębie jednej miejscowości miały ten sam numer i prezes był zmuszony używać w tych nielicznych przypadkach imienia i nazwiska dla identyfikacji nieruchomości, z których pobierane były nieczystości. To jedyne przypadki. Stąd były sytuacje w przeszłości, a jednym z powodów była ta okoliczność – mówił Andrzej Nowak. I dodał, że urzędnicy starają się sprawę takich samych numerów dla kilku posesji rozwiązać.