O tym, że polityka rolna w UE jest niekorzystna dla rolników świadczą protesty w Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Litwie, Polsce, Rumunii, Niemczech czy Francji. – Chodzi generalnie o Zielony Ład przeciwko, któremu głosowałem w Parlamencie Europejskim, tak jak wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Pamiętam, że ci, którzy dzisiaj pyszczą o Zielonym Ładzie głosowali za – to byli europosłowie Platformy, Lewicy, PSL-u i obecna przedstawicielka Hołowni – mówił Ryszard Czarnecki, europoseł PiS. – To wszystko prowadzi do tego, by rolnicy zwiększyli koszty produkcji, dostawali za to co wyprodukują znacznie mniejsze pieniądze. To służy zwiększeniu nierentowności polskiego rolnictwa. Ale ponieważ natura nie znosi próżni, wówczas będą w to miejsce wchodzić ci, którzy produkują za mniejsze pieniądze, chociażby rolnictwo ukraińskie, oligarchowie, bo nie sprzedają tego drobni rolnicy. To wielkie korporacje niemieckie, holenderskie i inne. One nie mają tych regulacji ekologicznych.
Ryszard Czarnecki chce zmian w Europarlamencie. – Naszym celem jest, by nowy Parlament Europejski zapalił czerwone światło dla Zielonego Ładu, aby była nowa Komisja Europejska, o tym się nie mówi. Nie będzie już antypolskich komisarzy. KE będzie bardziej zdroworozsądkowa, powiedziałbym normalna. Tu jest pewna nadzieja. Wybory do Parlamentu Europejskiego są po to, by w Brukseli byli ludzie, którzy rozumieją potrzeby rolników. Tacy, którzy nie przyłożą ręki do tego, żeby w Polsce poprzez UE rolnictwo zabijano, ograniczano. Psim obowiązkiem polskiego polityka jest obrona polskich interesów gospodarczych, czy interesów polskiego rolnictwa. Polacy obok Grecji mają w Europie największą liczbę ludzi zatrudnionych w rolnictwie – mówił europarlamentarzysta.
– Europarlament bardzo oddziałuje na to, co się dzieje tu u nas na dole. Dlatego pozwoliliśmy sobie razem z rolnikami naszego otoczenia się tutaj spotkać – podkreślał Robert Popkowski (Suwerenna Polska) towarzyszący Ryszardowi Czarneckiemu.
Jak mówili rolnicy, Zielony Ład bardzo ogranicza im produkcję. – Znacznie podnosi nam koszty. To dąży do tego, abyśmy zmniejszali w naszych gospodarstwach skalę produkcji na rzecz państw, które produkują tanio, które takich wymogów jak my nie mają na rzecz Zielonego Ładu. To bardzo niekorzystne dla naszych rolników – mówili. – Nasi reprezentanci, których wybieramy powinni bronić naszych interesów. Nie powinno być sytuacji, że ktoś staje przeciwko nam. To nie jest tylko uderzanie w grupę rolników, ale w zasadzie w całe społeczeństwo. Kraj bez bezpieczeństwa żywnościowego jest bardzo niestabilny.
Ryszard Czarnecki mówił, że za cztery dni w Brukseli odbędzie się wielka demonstracja. – Trzecia już rolników. Tam lekko i łatwo nie będzie. Bo polscy rolnicy w swoich protestach są bardzo stonowani i umiarkowani. Żądają twardo, ale grzecznie. Byłem na takiej demonstracji w Brukseli. Tam nie ma zmiłuj. Ta demonstracja będzie bardzo ostra. Tylko taka presja społeczna, takie demonstracje są bardzo potrzebne, żeby wywrzeć nacisk na eurokratów – dodał kandydat.
Jeszcze kilka minut rolnicy rozmawiali z Ryszardem Czarneckim. Mówili mu o swoich problemach. Ryszard Czarnecki zapowiedział, że w Koninie utworzy swoje biuro poselskie. Będzie pracował tutaj jego asystent.