Idealnie pionowa ścianka, odpowiednia głębokość, ale przede
wszystkim bardzo sprawna organizacja pracy! Jak przystało na służby mundurowe –
dzisiejsze sadzenie lasu przebiegało nie tylko szybko, ale wręcz „pod linijkę”.
To kolejna akcja Nadleśnictwa Konin, w której wzięli udział przedstawiciele
policji, straży pożarnej, Straży Ochrony Kolei, inspekcji transportu drogowego,
straży rybackiej oraz wojska.
Na wspólne sadzenie lasu Nadleśnictwo Konin wyznaczyło 35 arów w kompleksie leśnym niedaleko Jeziora Gosławskiego. Mundurowi mieli do
posadzenia 1600 sztuk sadzonek dębu. – W ten sposób wspólnymi siłami zakończymy
naszą leśną wiosenną kampanię odnowieniową, którą rozpoczęliśmy w marcu – poinformował
zgromadzonych Michał Urbaniak, nadleśniczy Nadleśnictwa Konin.
Zanim mundurowi chwycili za łopaty, Grzegorz Bąk, rzecznik
Nadleśnictwa Konin zademonstrował technikę sadzenia, która w przypadku sadzonek
dębu z tzw. zakrytym systemem korzeniowym wymaga pewnej precyzji. Jak szło
mundurowym? – Bardzo dobrze – skomentował później rzecznik. – Nie ma żadnego
poprawiania, a podział na pary potrzebne do sadzenia to była to dosłownie chwila. Dopiero co zaczęliśmy, a już jesteśmy w 1/4 terenu.
W tym roku Lasy Państwowe obchodzą 100-lecie istnienia,
natomiast Nadleśnictwo Konin, po przyłączeniu Nadleśnictwa Sompolno – 55 lat. -
Powierzchnia leśna naszego Nadleśnictwa w czasie trwania obowiązującego planu zarządzania
lasów powiększyła się o 140 ha - mówił nadleśniczy Michał Urbaniak. - Na tę
powierzchnię składa się zalesianie gruntów rolnych, nabywanie gruntów i lasów
od osób prywatnych oraz gruntów Skarbu Państwa przeznaczonych do zalesienia. Rocznie
sadzimy ponad pół miliona sadzonek różnych gatunków drzew, takich m.in. jak:
sosna, dąb, buk, grab, ale również drzewa owocowe i miododajne o łącznej
powierzchni około 100 ha. O ten kawałek lasu, który posadziliśmy dziś w miłej
atmosferze, my leśnicy będziemy dbać i pielęgnować go przez wiele kolejnych
lat.
- Dzisiejsza akcja jest też okazją do zaszczepienia w
ludziach chęci sadzenia drzew – zaznaczył Grzegorz Bąk. – Jak sadzą, inaczej
patrzą na las. W tym miejscu chcę zaapelować o to, żeby nie sadzić drzew na
własną rękę. Wcześniej należy się kontaktować z nami, leśnikami! Sadzonka musi
być odpowiednio dobrana, przypadkowa może stać się chwastem i negatywnie wpłynąć
na dane siedlisko. Jeśli mamy jakąś roślinę, której żal wyrzucić, to podzielmy
się z sąsiadem, bo w lesie może stać się rośliną ekspansywną i zniszczyć inne
rośliny.