Wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych,
niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany
zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja
azotu z powietrza. Rusza akcja Stop Pożarom Traw.
Już od wielu lat przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w
których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne,
tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Od pokoleń
wśród wielu ludzi panuje bowiem przekonanie, że spalenie trawy spowoduje
szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.
Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych,
niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany
zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja
azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków
chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Wypalanie
traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą
niestety także do wypadków śmiertelnych. Rocznie w tego rodzaju zdarzeniach
śmierć ponosi kilkanaście osób.
Ziemia jest tylko
jedna... Pamiętaj #stoppozaromtraw
Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności, która ze względu na
występujące w tym czasie okresy wegetacji stanowi doskonałe podłoże palne, co w
zestawieniu z dużą aktywnością czynnika ludzkiego w tym sektorze, skutkuje
gwałtownym wzrostem pożarów. Za
ponad 94% przyczyn ich powstania odpowiedzialny jest człowiek.
W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice
decydują się na wypalanie traw, przekonane są że w pełni kontrolują sytuację i
w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą się i czasami kończy się to tragedią. W
przypadku gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie
lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą
dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i
życia ludzi.
Ci, którzy mimo wszystko
chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami.
O tym, że
postępowanie takie jest niedozwolone mówi m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004
r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2018 r., poz. 142 z późn. zm.), art. 124.
„Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych,
szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131 pkt. 12: „Kto (...) wypala
łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe,
trzcinowiska lub szuwary… – podlega karze aresztu albo grzywny”.
Art. 30 ust. 3 ustawy
z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2017 r. Nr 12, poz. 59 z późn.
zm.); „w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m
od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać
niebezpieczeństwo, a w szczególności: rozniecenia ognia poza miejscami
wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, korzystania
z otwartego płomienia, wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości
roślinnych.
Za wykroczenia tego
typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971r. Kodeksu
wykroczeń (Dz. U. z 2018 r., poz. 618 z późn. zm.) – kara aresztu, nagany lub
grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł.
Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2017r.
poz. 2204 z późn. zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu
lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.
Pożary nieużytków, z uwagi
na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i
środków straży pożarnych.
Każda interwencja to
poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw,
łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i
mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność
ludzi nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę potrzebni.
na