Sprawa zakupu
kosiarki za około 100 tysięcy złotych dla OSiR-u została poruszona podczas
sesji Rady Miejskiej w Kleczewie. – Mam świadomość, że ktoś pomyśli, że za tyle
to się samochód kupuje i to niezłej klasy w salonie. Natomiast ten specjalistyczny
sprzęt jest również kosztowny – mówił burmistrz Mariusz Musiałowski.
O ten nowy zakup zapytał radny Wiesław Stolarski. Chciał wiedzieć, jaka to będzie kosiarka, że ma kosztować 100 tysięcy złotych. – Oczywiście kwota zaplanowana jest wyższa niż rzeczywiście będzie kosztowała kosiarka – mówiła Anna Jabłońska, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kleczewie. Skierowano zapytania ofertowe i zgłosiły się trzy firmy. – Została wybrana kosiarka, której firma znajduje się na terenie Starego Miasta. To wynika między innymi z tego, że mamy na miejscu na serwis. Koszt tej kosiarki to dokładnie 82.400 złotych brutto – wyjaśniała dyrektor OSiR-u. Nowe urządzenie będzie wykorzystywane na stadionie (boisko główne i boczne ), a także w Budzisławiu Kościelnym oraz na terenach zielonych powstających za trybunami w Kleczewie. Jest to duży teren, a te dwie pracujące kosiarki są stare. W ej chwili silnik jednej z nich został oddany do remontu – mówiła Anna Jabłońska.
Mariusz Musiałowski, burmistrz Kleczewa, powiedział o wizycie w sąsiedniej gminie, by zobaczyć tam kompleks sportowy, a przy okazji obejrzeć, jaki sprzęt jest wykorzystywany. – Okazało się wtedy, że nasze kosiarki są strasznie paliwożerne. Ta kosiarka będzie dieslowska, która jeśli dobrze pamiętam dwu czy trzykrotnie mniej zużywa paliwa niż kosiarki benzynowe, którymi się posługujemy w tej chwili. Zresztą trwałość tego sprzętu będzie dużo większa – mówił burmistrz. Dodając, że OSiR ma ogromny areał do koszenia. – Już w sierpniu będzie można wypoczywać na kleczewskich błoniach. W urzędzie nazywamy potocznie te inwestycję, 15 tysięcy metrów kwadratowych, więc to potężna inwestycja. Piękny teren, gdzie będzie można wypoczywać, również trenować, grać w piłkę. Potrzebujemy dobrego sprzętu, żeby utrzymać wysoką jakość tej infrastruktury – mówił Mariusz Musiałowski. – Mam świadomość, że ktoś pomyśli, że za tyle to się samochód kupuje i to niezłej klasy w salonie. Natomiast ten specjalistyczny sprzęt jest również kosztowny. Sam kilkukrotnie zastanawiałem się, analizowałem to, natomiast jeżeli chcemy, żeby to nie była prowizorka tylko porządny sprzęt, musimy wydać raz a porządnie.