Inwestycja w tej chwili jest realizowana. Już wcześniej pisaliśmy o problemach mieszkańców sąsiedniego bloku przy Piłsudskiego 4. – Tak jak mur na wschodniej granicy nie zniknie, tak ten budynek też już nie zniknie, bo on powstał legalnie w oparciu o pozwolenie na budowę, którym inwestor od dawna już dysponuje. Ta uchwałą państwo dokonujecie pewnych korekt – mówił o nowym obiekcie Paweł Adamów, wiceprezydent Konina. Chodzi między innymi o zwiększenie liczby mieszkań, które mają powstać na działce przy ulicy Piłsudskiego. – Tam nie potrzebujemy usług i sklepów tylko mieszkań i to jest świetne miejsce do ich lokalizowania – dodał zastępca prezydenta Konina.
Ale ta inwestycja od dawna krytykowana jest przez mieszkańców okolicznych bloków, bo uważają, że ona pogarsza ich warunki życia. Podczas sesji apelowali, by radni tej uchwały nie podejmowali.
W obronie mieszkańców stanął także radny Tomasz Andrzej Nowak, który swoje zdanie wyraził podczas sesji. – Ta inwestycja pogarsza komfort życia w tym terenie – dodał. Ale wątpliwości mieli także inni radni, więc większością głosów nie zgodzili się na wniosek inwestora. Tuż przed głosowaniem Zenon Chojnacki, wiceprzewodniczący rady miasta pytał, co stanie się, jeśli ta uchwała nie zostanie przyjęta, bo pojawiają się przecież większe i mniejsze wątpliwości. – Generalnie to będzie nowy wniosek, który będzie musiał uzyskać wszystkie nowe uzgodnienia od początku. To potrwa kilka miesięcy. Inwestor wykorzystał swoje prawo w oparciu o ustawę i złożył wniosek i on oczekuje rozstrzygnięcia pozytywnego – wyjaśniał Paweł Adamów. – Jeśli nie będzie pozytywnego rozstrzygnięcia, to my mamy obowiązek wnieść uchwałę o odmowie, i wtedy też państwo mogą ją podjąć, a jak nie podejmą uchwały o odmowie, to jest pat prawny. Wtedy inwestor może mieć roszczenie do organu gminy dotyczące bezczynności. Podejrzewam, że sprawa skończyłaby się u wojewody, który wydałby może rozstrzygniecie zastępcze. My musimy dzisiaj podjąć uchwałę w jedną lub drugą stronę.