– Niepokojące jest to, że już tyle trwa proceder, który nasilał się szczególnie w latach od 2016 do 2022. Te słupki ściąganych nielegalnych odpadów z zagranicy rosną – mówił poseł Tomasz Nowak. Wskazując, że w czasie rządów PO tych odpadów wwożono kilka razy mniej.
Składowisko też w Chodowie
Poseł przypomniał sytuację z Chodowa (w powiecie kolskim), gdzie są składowane niebezpieczne odpady. Jak mówił poseł Nowak, też miałby je uprzątnąć samorząd za swoje pieniądze, później występując do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. – Tylko on mówi takiej gminie, że da 50 procent dotacji, a 50 proc. musicie dać ze swojego budżetu – mówił Tomasz Nowak. Wskazywał, że w przypadku Chodowa koszt unieszkodliwienia takich odpadów wynosiłby 8 milionów złotych. – A budżet tej gminy wynosi 14 milionów – dodał poseł.
To mafia śmieciowa
Przywołany został wiceminister środowiska i klimatu Jacek Ozdoba. – Ustawa nie działa, odpady rosną, a rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zrobił nic, żeby na granicach państwa te niebezpieczne zostały zatrzymane. Wręcz przeciwnie widzimy, że działa, tak jak mówi przewodniczący Donald Tusk, mafia śmieciowa. Ta mafia śmieciowa to jest mafia PiS-owska – stwierdził poseł Nowak. W kontekście nielegalnych składowisk (a jest ich około 500 w całej Polsce) prezydent Piotr Korytkowski mówił o jednym z takich miejsc przy ulicy Marantowskiej w Koninie. – Wydaje się, że samorządy są osamotnione, jeżeli chodzi o walkę. To walka z mafią śmieciową. Bez włączenia się państwa, niestety, nie jest możliwe uporządkowanie tej sytuacji – mówił Piotr Korytkowski. Przypomniał, że od 2018 roku na tym terenie przy Marantowskiej miała odbywać się produkcja paliwa alternatywnego, a nie być składowane odpady komunalne i zużyte opony. A tak się ostatecznie stało. – W nowej kadencji, po przeprowadzeniu dochodzenia miasto nałożyło na właściciela tych odpadów grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych. Rozpoczęła prace prokuratura, sprawa w tej chwili jest w sądzie – mówił Piotr Korytkowski. – Najgorsze jest to, że jako miasto nie jesteśmy nic w stanie z tym zrobić. Po pierwsze, to nie jest teren miasta. Po drugie, nie jesteśmy w stanie uprzątnąć tych odpadów z własnego budżetu.
Kilka lat temu szacowano, ile kosztowałoby unieszkodliwienie tych odpadów. W 2018 roku mowa była o około 40 milionach złotych. – Podejrzewam, że teraz ta kwota zwiększyłaby się o kilkadziesiąt milionów złotych – mówił Piotr Korytkowski. – Bez wsparcia państwa i rozwiązań systemowych żaden samorząd nie jest w stanie samodzielnie uporządkować składowiska odpadów.
Tu już były trzy pożary, a przez działkę biegnie gazociąg
Prezydent przypomniał, że były na tym składowisku już trzy pożary. Co ważne, przez tę działkę przechodzi gazociąg średniego ciśnienia do pobliskich zakładów przemysłowych.
Dzisiaj prezydent Konina wysłał kolejne pismo do ministerstwa klimatu i środowiska przypominające, że w Koninie jest takie nielegalne składowisko odpadów. – Nie chciałbym, żeby wybuchł kolejny pożar, który doprowadziłby do naprawdę potężnej tragedii, jeśli dojdzie do połączenia ciepła, ognia i gazu. Apeluję do wszystkich rządzących, którzy są w stanie zabezpieczyć tego typu nielegalne składowiska. Sami nie jesteśmy z wielu powodów się z nimi uporać – mówił Piotr Korytkowski.
– Tymczasem z Krajowego Planu
Odbudowy nadal nie pieniędzy już ponad 800 dni, a w nim również są zapisane
środki, które umożliwiłyby pomoc samorząd w unieszkodliwieniu tego typu opadów
– mówił poseł.