Już sądziłem, że politycy mówią prawdę i
w tym roku wakacji dla nich nie będzie. Jedni pazurami będą się trzymać władzy,
a drudzy naprawdę solidnie powalczą o jej zdobycie. Ale wielu z nich znów nas chyba
okłamało. Tutaj na dole. W Warszawie okładają się bez przerwy, jednak nie w
stolicy, a na prowincji wygrywa się wybory. Prawdopodobnie przed spodziewanymi
(cha, cha, cha) trudami kampanii, niektóre lokalne orły poleciały, nawet
daleko, nabierać siły… Wakacje, to wakacje (tak samo było, gdy przegrał
Bronisław Komorowski).
Dwoi się i troi Donald Tusk, ale nawet
ci, niby swoi z opozycji, wyliczają mu potknięcia. Jak zwykle Szymon Hołownia
chce być najmądrzejszy, a Władysława Kosiniaka-Kamysza owinął wokół palca. Miejski
elektorat zdecydowanie mniej popiera podwyższanie świadczeń socjalnych. Nie jest
za 800+, więc Hołownia to jakoś wytłumaczy, że też jest przeciw. Jednak
Kosiniakowi-Kamyszowi tak łatwo nie będzie. Wieś rękę wyciąga.
Słyszę, że cały czas przy PSL-u kręci się poseł Jacek Tomczak
z Poznania, który był niewydarzonym reprezentantem konińskiej, słupeckiej,
tureckiej i kolskiej wsi w Warszawie (hi, hi, hi). Lokalni liderzy już uważali,
że utrącili jednego z najbardziej leniwych posłów, ale chyba jest wprost
przeciwnie. Hołownia tak Kosiniakowi-Kamyszowi miesza w głowie, że lider ludowców
znów może zaorać swoich wiernych kompanów ze wschodniej Wielkopolski.
Chodziły słuchy, że najpierw do Hołowni, a później do Tuska,
chciał się przytulić burmistrz Turku Romuald Antosik (negocjował nie tylko z
posłem Tomaszem Nowakiem). Może już się widział w sejmie, witał się z gąską, ale
coś musiało nie styknąć. Antosik to gość narowisty, więc teraz swojemu
zaufanemu żołnierzowi polecił, żeby słownie przylał liderowi PO w Turku. I ten to
zrobił, jak siekierą.
Antosik przy każdej okazji niby sadzi się na PiS, ale obecnie
atakując PO, staje się sojusznikiem Jarosława Kaczyńskiego i tym samym
wiceministra Ryszarda Bartosika spod Turku. To dopiero numer.
W Koninie na razie spokój. Po raz kolejny PiS straciło
nadzieję, że jacyś lokalsi dostaną się do parlamentu. Konin to katapulta dla
zrzutów z Poznania i z Zielonej Góry. Kandydaci stamtąd zajmą pierwsze miejsca
na liście wyborczej.
W PO, jak od kilkunastu lat, poseł Tomasz Nowak rozgrywa
solówkę. Skoro może… A inni są nasyceni…
Nawet o wspólnym kandydacie opozycji do senatu w Koninie nic nie
słychać. Natomiast PiS jest tutaj na tyle silne, że wyborcy tej partii i zebrę
uznają za rączego rumaka.
No i co będzie? Nie odpowiem rymem: g… będzie. Ale Sewerynem
już polecieć mogę...