Jak podkreślał poseł, jest dużo zainteresowanych tą akcją. – Najważniejsze dla nas jest wygrać te wybory w nierównym pojedynku, bo przecież PiS będzie robił wszystko, aby nie były równe, żeby były ograniczone w możliwości promocji partii opozycyjnych. Bardzo się obawiamy, że wybory nie będą równe, a one mogą być również nieuczciwe. Docierały do nas sygnały w poprzednich wyborach, że zdarzały się sytuacje, kiedy w komisji działy się dziwne rzeczy –mówił Tomasz Nowak i podawał przykłady, że komisja chciała odrzucić głos jako nieważny, jeśli krzyżyk „wyjeżdżał” nieco poza kwadracik a nazwisko było osoby z opozycji. – Komisja gotowa była głosu nie uznać, a kiedy takie samo zjawisko było przy kandydacie PiS-u, to tego problemu nie było. Docierają do nas głosy, że zdarzały się historie z dopisywaniem do karty jeszcze jednego krzyżyka, by stawała się nieważna. Determinacja PiS-u, żeby uniknąć rozliczeń z tego co przez te 8 lat się wydarzyło może być tak duża, że nad urną zdarzą się cuda – mówił poseł Tomasz Nowak.
Jak mówił Rafał Duchniewski, pełnomocnik okręgu wyborczego nr 37, koordynator akcji w Koninie, głównym powodem jej organizacji są też sytuacje z przednich lat. – Liczba komitetów mogących zgłosić kandydatów do Obwodowych Komisji Wyborczych była wyższa niż liczba członków komisji obwodowych. To powodowało, że urzędnicy wyborczy musieli przeprowadzać losowanie. Kandydaci KO czy innych komitetów wypadali z komisji w drodze losowania. Wówczas pełnomocnik wyborczy miał możliwość zgłoszenia do takiej komisji męża zaufania. Dostawał on upoważnienie i mógł w każdej chwili przed zamknięciem lokalu wyborczego wejść do komisji. Wówczas pełnił swoją rolę społecznie, bez wynagrodzenia. Według nowych przepisów to się trochę zmienia. Mąż zaufania zostaje zgłoszony do komisji podobnie jak kandydat na członka komisji. Zmiana jest też taka, że otrzymuje 40 procent uposażenia standardowego członka komisji. Nie wiemy jeszcze jakie będzie uposażenie członków komisji. W zeszłych wyborach było to 500 zł dla przewodniczącego, 400 zł dla zastępcy i 350 zł dla podstawowego członka – mówił.
W sumie w całym okręgu wyborczym nr 37 do wyborów parlamentarnych będą 523 komisje obwodowe. – W tej chwili mamy około 60-procentowe obłożenie tych komisji. Jeżeli chodzi o Konin i powiat koniński to nie przypominam sobie sytuacji, w której nie mielibyśmy obłożonych tych komisji. Zwykle było więcej kandydatów niż miejsc. Może troszeczkę gorzej pod tym względem wygląda powiat niż miasto. W Koninie jest 47 komisji, powiecie konińskim 96. Osoby, które zgłoszą się do komisji w Koninie, a zabraknie dla nich miejsc, będą mogły być członkami komisji powiatowych – mówił Rafał Duchniewski. – Żeby dołączyć do bazy osób, które chcą się zaangażować w kontrolę wyborów należy wypełnić formularz zgłoszeniowy, który znajduje się na stronie www.pilnujewyborow.pl. Jest to prosty dokument zawierający podstawowe dane niezbędne do wypełnienia docelowego formularza Państwowej Komisji Wyborczej. Ten formularz nie przypisuje czy osoba będzie kandydatem na członka komisji czy męża zaufania. To potem będzie decydowane przez wyrażenie woli. Można się zgłaszać bezpośrednio ze strony pilnujewyborow.pl. Jeśli ktoś nie ma takiej możliwości może skontaktować się ze mną przez Facebooku czy Messengerze.
W każdym powiecie, oprócz miasta Konina, gdzie koordynatorem będzie Rafał Duchniewski, łączący też funkcję pełnomocnika wyborczego w całym okręgu, jest powołanych 8 koordynatorów powiatowych. W powiecie konińskim jest to Michał Zawadzki, w powiecie kolskim – Artur Piechalak, powiecie tureckim – Dariusz Młynarczyk, powiecie słupeckim – Ryszard Pilarski. – Będziemy ogłaszać w najbliższym czasie akcje stolikowe, gdzie będzie można przyjść i zgłosić swoją kandydaturę do komisji bądź na męża zaufania. Będziemy zapisywać osoby czy pomagali się rejestrować – dodał Rafał Duchniewski.
– Rzeczywiście jest bardzo duże zainteresowanie. Są osoby z bardzo różnych środowisk, które nie do końca polityką się interesują i są zaangażowane w działania polityczne. Są to osoby zarówno z Konina jak i z powiatu. Bardzo dużo chętnych zgłosiło się podczas wyjazdu na spotkanie z Donaldem Tuskiem. Byłem zaskoczony tym, że aż tyle zadeklarowało wtedy jednoznacznie, by w tych wyborach pilnować właściwego przebiegu. To akcja ważna dla osób, które chcą zmiany w Polsce w październiku – mówił Michał Zawadzki, koordynator powiatowy.