– Musimy poprawić
demografię, czyli zrobić wszystko, żeby każda matka czuła się przez państwo
zaopiekowana i bezpieczna – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej
poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Nowak. Przed budynkiem konińskiego żłobka
przedstawił korzyści wynikające z „babciowego”.
„Babciowe” to pomysł na nowe świadczenie, którego wprowadzenie zapowiedział Donald Tusk. 1500 złotych miesięcznie przysługiwałby każdej mamie, która po urlopie macierzyńskim zdecydowałaby się wrócić do pracy i obowiązywałoby do czasu, gdy dziecko może pójść do przedszkola, czyli do ukończenia przez niego 3. roku życia. – Nasza propozycja umożliwiłaby mamie zapłacenie za opiekę babci, dziadkowi, niani, klubowi dziecięcemu, czy żłobkowi – mówił poseł. – Powrót kobiety na rynek pracy sprawiłby, że system z racji odprowadzanych podatków, finansowałby się sam. Program, który w skali roku kosztowałby 6 mld zł, zbilansowałby się w całości, czyli wracałby do budżetu.
Poseł podkreślił, że to jeden z elementów programu demograficznego. – Drugim zasadniczym jest to, żeby kobiety nie bały się zajść w ciążę – mówił. – Teraz przez to co się dzieje w Polsce nie czują się bezpiecznie. A powinny mieć zagwarantowane odpowiednie badania prenatalne i pewność, że jeśli okaże się, że ich życie jest zagrożone, albo płód w stanie umożliwiającym dalsze dobre życie, lekarz będzie mógł podjąć decyzję o ewentualnej aborcji. Oczywiście tylko w nadzwyczajnych sytuacjach, po konsultacjach z lekarzem, psychologiem. Każda kobieta musi mieć poczucie, że państwo nie jest jej wrogiem i w momencie, gdy zdecyduje się na dziecko, będzie miała opiekę od samego początku. Trzecia sprawa to program in vitro. Chcemy, żeby był finansowany ze Skarbu Państwa.
A dlaczego pomysł „babciowego” zrodził się właśnie teraz, skoro problem z opieką nad najmłodszymi dziećmi istnieje niemal „od zawsze”? – Jako PO wprowadziliśmy program rocznego urlopu po urodzeniu dziecka, każda rodzina dostała 1000 złotych przez ten rok, wprowadziliśmy urlopy tacierzyńskie, zwiększyliśmy 5-krotnie liczbę w żłobkach – wymienia poseł. – Niestety, straciliśmy władzę i nie mogliśmy zrobić kolejnego kroku. Akceptujemy 500 plus, sami byśmy go wprowadzili, mieliśmy go w „rozpisce”. Niestety, in vitro zlikwidowano, nie ma dynamicznego rozwoju żłobków. Dostrzegamy problemy i podejmujemy kolejne kroki w prodemograficznych działaniach.