Do poniedziałku do godziny 12.00 burmistrz Mariusz Musiałowski dał czas dwóm wandalom, którzy zdewastowali przystanek autobusowy w Kleczewie. Mają pojawić się w urzędzie, przeprosić za swoją głupotę, a następnie rozliczyć się ze zniszczeń. – Widać, nie czytają postów burmistrza i nie wiedzą, że Kleczew ma jeden z najnowocześniejszych monitoringów w całej okolicy i tego typu wybryki nie będą uchodzić na sucho – napisał burmistrz i dołączył nagranie z kamery.
– Dzisiaj przedstawię Państwu dwóch...... wandali – zaczął swój wpis Mariusz Musiałowski. Choć – jak przyznał – inne słowa cisną mu się na usta, jednak nie wypada ich użyć. – Panowie postanowili pokazać jak bardzo są… hmmm… chyba silni, ale znowu inny przymiotnik przychodzi mi do głowy jako pierwszy... Najlepsze w tym wszystkim jest to, że obaj do teraz sądzą, że są anonimowi… Mam dla nich złą wiadomość – no nie są – informuje burmistrz Kleczewa.
Jednocześnie dodając, że w mieście jest jeden z najnowocześniejszych systemów monitoringu w całej okolicy, więc także i ten wybryk został nagrany. – Żeby nie było, że burmistrz nie wszystkich traktuje jednakowo – zrobię dokładnie tak samo jak w przypadku pomazanych kiedyś drzwi do kina – wyjaśnia burmistrz.
Wandale mają teraz czas do poniedziałku do godziny 12.00, żeby pojawić się w urzędzie, przeprosić za swoją głupotę, a następnie rozliczyć się z kwoty wyliczonej za zniszczenia (to prawie 650 złotych – materiały plus naprawa). – Niestety, do tej kwoty musicie doliczyć jeszcze VAT. Wiem co chodzi wam teraz po głowie – „burmistrz robi podpuchę, żebyśmy sami się zgłosili, bo nie mogą nas namierzyć…”. Jeśli tak myślicie – jesteście w błędzie! Panie „W” – podziwiam pana za to, że chciało się panu przejechać tyle kilometrów, żeby skopać kleczewski przystanek. Tutaj jednak mój podziw się kończy. Weźmie pan więc kolegę „S” ze sobą pod pachę i zapraszam do urzędu. Jak się zrzucicie we dwóch, to będzie taniej. Jeśli nie – w poniedziałek około południa zgłosimy uszkodzenie mienia. A wtedy do tych kosztów będziecie sobie mogli doliczyć jeszcze mandaty! O dalszych konsekwencjach nie wspominam – zapowiada burmistrz Musiałowski. I dodaje, że nienawidzi pijaków za kierownicą, złodziei i wandali. – Najchętniej opublikowałbym dużo lepsze ujęcia obu panów, z innych kamer i wskazał ich z imienia i nazwiska, bo moim zdaniem największą karą byłby fakt, że wszyscy by wiedzieli, że to oni. Niestety, polskie prawo na to nie zezwala. I to kolejny dowód na to, że burmistrzem za długo być nie mogę, bo za mało mogę… muszę kiedyś zostać premierem tego kraju – kończy swój wpis.
źródło: Facebook/Mariusz Musiałowski