Portal Przegląd Koniński to wiadomości lokalne z Konina i okolic. Konin, Słupca, Koło i Turek.

To były już 19. urodziny Konin Gospel Choir i oczywiście gości nie brakowało. Sala widowiskowa Oskardu jak zwykle była szczelnie wypełniona. W tym roku z zespołem na scenie zaśpiewała Natalia Kukulska i nie był to ich pierwszy wspólny występ. – Czy czekacie na nią tak samo jak my, po tylu latach? – mówiła dyrygentka chóru Beata Stanisławska-Zielak.

Koncerty Konin Gospel Choir za każdym razem przyciągają szeroką publiczność. Bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Nie inaczej było tym razem, ale połączenie talentu i charyzmy konińskiego chóru, zespołu Holy Noiz i w tym roku Natalii Kukulskiej to gwarancja muzyki na najwyższym poziomie i pozytywnych emocji. – Jeśli przyszliście po to, żeby śpiewać razem z nami, to jak najbardziej się to zdarzy. Jeśli wybraliście się, żeby z nami zatańczyć, to też będzie ku temu okazja. Jeśli chcielibyście się nakarmić dobrym słowem, to również, ale jeśli i słodkością, będzie też taka okazja – mówiła Beata Stanisławska-Zielak. Nawiązała też to prawie 20-letniej działalności zespołu. – Niesamowity czas za nami, każdy rok przynosi niesamowite niespodzianki i wyzwania. To jest piękne i myślę, że dzięki temu trwamy i mamy nadal dużo inspiracji do pracy – mówiła dyrygentka. Powitała też franciszkanina ojca Lecha Dorobczyńskiego, czyli założyciela chóru, którzy przyjechał na koncert. – Zagląda tylko czasami, a nie ma z nami go już od 16 lat – powiedziała Beata Stanisławska-Zielak.

W tym roku na konińskiej scenie z chórem wystąpiła Natalia Kukulska. To nie jest ich pierwszy wspólny koncert. W 2014 roku towarzyszył im jeszcze Kuba Badach. – Cieszę się, że jestem po raz kolejny. Na tej scenie po raz drugi, ale po raz trzeci w ogóle. Mam nadzieję, że nie do trzech razy sztuka, chyba, że coś pójdzie nie tak. Cieszę się, że w sali jest ojciec Lech, którego serdecznie pozdrawiam, bo też się przyjaźnimy! Pukał do mnie do garderoby, ale – przepraszam – nie mogłam wtedy otworzyć – mówiła z uśmiechem Natalia Kukulska.

– Cieszę się, że znalazły się w moim repertuarze piosenki, które mają takiego ducha i myśli, które pasują do dzisiejszego spotkania – mówiła artystka, która z chórem Konin Gospel Choir zaśpiewała kilka piosenek, w tym te ze swoich płyt. Jednej nie było w scenariuszu. Natalia Kukulska spontanicznie wykonała z zespołem utwór „Pół na pół”.

Na scenie pojawił się też ojciec Lech Dorobczyński. Nie ukrywał radości z tego, że to co zostało zapoczątkowane 19 lat temu, trwa dalej. Dziękował też Beacie Stanisławskiej-Zielak. – Jest takim wyrazicielem tego, co się rzeczywiście dzieje na świecie. Wiemy, że mamy pewien problem ze wspólnotą Kościoła – mówił dziękując uczestnikom koncertu za tworzenie takiej wspólnoty. – Jesteśmy tak strasznie różni, ale myślę, że jedną rzecz mamy wspólną, czyli że Kościół jako wspólnota bardziej potrzebuje wake upu (z ang. obudzenia się) niż make upu ( przyp. red. makijażu). Zgadzacie się?

Beata Stanisławska-Zielak zaprosiła wszystkich już na 20. urodziny Konin Gospel Choir. Warto dodać, że po dzisiejszym koncercie na wszystkich czekały krówki, które rozdawały członkinie zespołu.