W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Korytkowski

Aktualności

KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Kobiety z KGW superaktywne

2022-10-27 07:20:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
KRÓLESTWO GOSPODYŃ. Kobiety z KGW superaktywne

Członkinie Kół Gospodyń Wiejskich w powiecie konińskim są jednymi z najaktywniejszych w całej Polsce. W 14 gminach naszego powiatu jest aż 168 kół. Panie przez tę działalność rozwijają swoje miejscowości. Coraz więcej w kołach jest też panów. Jak mówią statystyki, w całej Polsce do KGW należy około 20 tysięcy mężczyzn. Aktywność kół z powiatu konińskiego sprawia, że w przyszłym roku prawdopodobnie zorganizowana zostanie konferencja, podczas której członkinie wymienią się doświadczeniami i uzyskają nowe informacje.

W ubiegłym tygodniu w Warszawie w Narodowym Instytucie Kultury i Dziedzictwa odbyła się II Ogólnopolska Konferencja „Koła Gospodyń Wiejskich – Liderki Bezpiecznej Wsi”. Wzięła w niej udział Jolanta Nawrocka, przewodnicząca Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Koninie, a jednocześnie członkini KGW w Barcach (gmina Kramsk). Poruszano wiele ciekawych i istotnych dla KGW tematów. – To była druga konferencja organizowana przez Krajową Grupę Spożywczą. Podczas niej nastąpiło rozstrzygnięcie konkursu „KGW krzepkie i zdrowe” pod patronatem małżonki prezydenta – mówi Jolanta Nawrocka, która jest członkinią Krajowej Rady Izb Rolniczych, a także przedstawicielką KGW w Barcach. – Potrafię to w pozytywny sposób łączyć. Bycie jedyną kobietą w zarządzie KRIR i członkinią KGW daje trochę inne spojrzenie na wszelkiego rodzaju aspekty związane z działalnością kobiet na wsi – mówi Jolanta Nawrocka.

Podczas konferencji w Warszawie kobiety, członkinie KGW, opowiadały o prowadzonych przez siebie działaniach, podzieliły się spostrzeżeniami. – Jednym z wniosków w tamtym roku, który jest teraz realizowany, był szerszy dostęp członkiń KGW do wszelkiego rodzaju szkoleń związanych z cyfryzacją. Młode członkinie kół nie mają problemu z tym, by założyć stronę na Facebooku, założyć fanpage. Starsze panie, a jest ich spora część w kołach, mają z tym problem, istnieje jakaś bariera, która jest czasami nie do przeskoczenia. Nie chcą ograniczać się tylko do tego, żeby odebrać pocztę i przesłać ją dalej, ale także nauczyć się nowych rzeczy – mówi Jolanta Nawrocka.

W niektórych powiatach prowadzony jest pilotażowy projekt „KGW na CITo”. Panie zdobywają wiedzę między innymi z zakresu prowadzenia rachunkowości i rozliczania działalności koła. – Cieszy się dużym zainteresowaniem i uznaniem wśród starszych członkiń, jak i wśród młodych, które też z tego korzystają i czerpią informacje, których dotąd nie posiadały. Ma być on rozszerzony na pozostałą część powiatów. Podczas konferencji przedstawiano statystyki, jeśli chodzi o KGW. Program skierowany przez ARiMR do kół i dofinansowanie spowodowały, że one zaczęły się rejestrować i niektóre koła na nowo działać. Swój obecny status zamieniły na ten, który zaproponowała Agencja. Nastąpił taki boom. Ale jest też wiele kół niezarejestrowanych i te też działają. W KGW w całej Polsce jest około 20 tysięcy mężczyzn, którzy do nich należą. Ale jest też wiele powiatów, gdzie tych kół nie ma zarejestrowanych w ogóle w ARiMR – opowiada.

A jak sprawa wygląda w powiecie konińskim? – W naszym powiecie na 14 gmin jest 168 kół. Jak o tym powiedziałam w Warszawie, to wszyscy byli zaskoczeni. To naprawdę bardzo duża liczba, a co się z tym wiąże duża aktywność. Czasami jest tak, że starsze liderki połączyły się z młodszymi i powstało jedno koło. Czasami jest tak, że działa stare koło na swoich zasadach i działa też nowe. To też taka większa różnorodność, co jest warte podkreślenia. Brałam w tym roku udział w jubileuszu koła, które nie jest zarejestrowane w Agencji i też wspaniale działa, ma swoją bogatą historię. To trzeba podkreślić i nie negować działalności tych kół. Do kiedy nie było środków z Agencji, ta działalność kół była rzeczywiście mniejsza. One były pozostawione same sobie, bo przestały działać kółka rolnicze, pod których opieką były i właściwie nie miały bodźca, żeby się reaktywować. Fundusze, które wydzieliła Agencja pozwoliły się im zarejestrować i zacząć działać – mówi.

Nie ma chyba wydarzenia na terenie gmin, gdzie nie byłyby obecne KGW. – To są wszelkiego rodzaju pikniki, kursy, wystawy, dożynki, wszelkiego rodzaju działania podejmowane oddolnie i wypływają od KGW. W ubiegłym roku, jak był problem ze szczepieniami to KGW zrobiły ogromną robotę, bo te szczepienia promowały i odsetek się zwiększył. W tym roku, jak wybuchła wojna w Ukrainie i na wieś przybyło mnóstwo uchodźców, to też KGW robiły zbiórki, wspólnie gotowały dla tych ludzi. Mówię na przykładzie mojego koła czy kół z mojej gminy. Pomagaliśmy wyposażyć pustostany dla uchodźców, by mogli bezpiecznie przejść ten trudny okres. To naprawdę była ogromna praca – podkreśla Jolanta Nawrocka.

Jak mówi, to na kobietach spoczywa ciężar bezpieczeństwa zdrowotnego nie tylko w rodzinie, ale także wśród mieszkańców danej wsi. – Bo kto jak nie kobieta zmusi swojego męża, żeby zsiadł z tego nowoczesnego ciągnika, który daje mu sporo satysfakcji i poszedł zrobić badania profilaktyczne, które pomogą zabezpieczyć się zdrowotnie? Praca na wsi jest ciężka, niesie większe zagrożenia, dlatego trzeba to na bieżąco monitować, jeśli chodzi o zdrowie. Statystyki mówią, że wiele KGW na tę profilaktykę, szkolenia, na kursy pierwszej pomocy przeznacza środki pozyskane z Agencji. Na to najczęściej wydawane są te pieniądze, by zabezpieczyć zdrowie swoich rodzin, członków koła, mieszkańców wsi – wyjaśnia.

Podkreśla, że kobiety z KGW z powiatu konińskiego są jednymi z najaktywniejszych w Polsce. – Jest tutaj najwięcej zarejestrowanych kół. Kiedy ten program wchodził, to wiele kół niedowierzało, że będą dofinansowania, bały się, że będzie to obarczone dużym ryzykiem, że rozliczenia będą trudne. Już w pierwszym roku, jak mieliśmy spotkanie to się okazało, że mnóstwo w naszym powiecie tych kół się rejestrowało. Żeby nie być gołosłownym to jedno z pierwszych kół powstało w Barcach. Stwierdziłam, że muszę na własnym przykładzie przerobić ten cały proces rejestracji, ubiegania się o środki, nadania regonu i NIP-u. Nasze koło było reaktywowane na bazie już istniejącego, które przestało już sprzedawać pisklęta i wypożyczać naczynia, i było nieaktywne. Fundusze pozyskane z Agencji sprawiły, że młode dziewczyny wstąpiły do koła i zaczęłyśmy uczestniczyć w życiu wsi. Jeśli kół jest wiele na terenie gminy to się wymieniają. Raz uczestniczymy w dożynkach, raz w zbiórkach dla osób niepełnosprawnych, raz w piknikach promujących zdrową żywność, w święcie ziemniaka. W Barcach mamy 14 członkiń. Nasze sołectwo ma dwie wsie. To nie jest tak, że rywalizujemy, bo to współpraca daje efekty i może być przyczynkiem do rozwoju – mówi.

Jest pomysł, by w przyszłym roku zorganizować konferencję dla KGW z terenu powiatu konińskiego. Panie mogłyby pokazać co robią u siebie, podpatrzeć dobre pomysły, podzielić się swoją wiedzą i spostrzeżeniami.

Otwarcie 1,5 %