W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Korytkowski

Aktualności

Walentynki. Jest co świętować! Miłość to samo zdrowie!

2017-02-14 10:44:20
Anna Chadaj
Napisz do autora
Walentynki. Jest co świętować! Miłość to samo zdrowie!

Miłość, a szczególnie ta odwzajemniona bardzo pozytywnie wpływa na nasze życie i zdrowie. To stan, w którym wydzielają się hormony potocznie zwanymi „hormonami szczęścia”. Jest dzisiaj co świętować!

Za „motylki w brzuchu” odpowiada fenyloetyloamina. Jej działanie podobne jest do amfetaminy. Wywołuje euforię, poprawia nastrój.

Pozytywne emocje sprawiają, że organizm wytwarza więcej dopaminy - hormonu przyjemności i nagrody. Hormon ten pełni kluczową rolę w radzeniu sobie ze stresem.

Oksytocyna wyzwala potrzebę bliskości i silne przywiązanie, dlatego jest nazywana hormonem miłości. Pozytywnie wpływa na relacje międzyludzkie, sprzyja empatii i otwarciu się na drugiego człowieka.

I wreszcie najbardziej pożądane endorfiny - „hormony szczęścia”. Dzięki nim najwyraźniej odczuwamy przyjemność, jesteśmy zrelaksowani, nie opuszcza nas dobry nastrój.

– Pozytywne emocje towarzyszące miłości, mają wyraźny wpływ na układ odpornościowy organizmu. Szczęśliwie zakochani są bardziej odporni na choroby niż osoby częściej odczuwające napięcie, smutek, czy cierpiące na depresję – podkreśla Bożena Janicka, lekarz rodzinny, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Warto pamiętać, że 14 lutego to nie tylko Święto Zakochanych, ale także Światowy Dzień Chorych na Padaczkę. Epilepsja nazywana jest nawet „chorobą świętego Walentego”. – Padaczka jest częstą chorobą układu nerwowego. Ocenia się, że w Polsce cierpi na nią około 400 tysięcy osób – informuje Bożena Janicka. – Podczas napadu chory zazwyczaj upada i traci przytomność na kilka minut. Zdarza się ślinotok, przygryzienie języka, chwilowy bezdech. W takiej sytuacji warto wiedzieć, jak udzielić pomocy osobie, która dostała napadu padaczkowego w miejscu publicznym.

Oto kilka najważniejszych zasad:

1.Zachowaj spokój, nie taka padaczka straszna. Napad prawie zawsze sam mija po kilku minutach.

2. Ułóż chorego w bezpiecznym miejscu, w stabilnej pozycji. Najlepiej położyć go na boku, sprawdzić drożność dróg oddechowych, aby mógł oddychać i się nie zadławił.

3. Na świeżym powietrzu napad mija szybciej, dlatego jeśli chory jest w pomieszczeniu, warto otworzyć okno.

4. Możesz mówić do chorego. Skupiając się na mowie, mózg szybciej reaguje.

5. Od początku napadu odlicz 5 minut – jeśli po tym czasie nie minie, wezwij pogotowie. Atak epilepsji trwający powyżej 10 minut stanowi zagrożenie życia, a trzeba jeszcze dać czas dojazdu karetki.

6. Po napadzie chory przez jakiś czas jest zdezorientowany, może nawet zasnąć. Jest to normalne. Często chory odczuwa chłód, dlatego dobrze jest czymś go okryć.

7. Masz prawo zawsze wezwać pogotowie do chorego, gdy napad zdarzy się w miejscu publicznym, nawet gdy nie ma zagrożenia życia.