Podczas wspólnego posiedzenia komisji finansów i infrastruktury radni Konina wyrazili negatywną opinię (choć nie było jednomyślności) co do wniosku dewelopera w oparciu o przepisy Lex Deweloper w sprawie możliwości budowy obiektu wielorodzinnego przy ulicy Szafirkowej na Chorzniu.
Dyskusja w sprawie planów dewelopera na trzech działkach przy ulicy Szafirkowej na Chorzniu toczy się od kilku miesięcy. Mieszkańcy sąsiednich bloków protestują przeciwko budowie na zielonym terenie obiektu wielorodzinnego z prawie 50 mieszkaniami. Podczas dzisiejszej komisji finansów i infrastruktury o swoich obawach mówili lokatorzy. Uważają, że taki duży obiekt pozbawi ich między innymi terenu zielonego i miejsc parkingowych. Przedstawiciel inwestora z kolei podkreślał, że jego wniosek jest zgodny z ustawą z 2018 roku, a lokalizacja tego obiektu jest bardzo dobra, bo jest naturalną konsekwencją istniejących już tam budynków wielorodzinnych. Projektant nie zgodził się też z zarzutami mieszkańców, że taka inwestycja pogłębi tzw. betonozę. Odniósł się też do miejsc parkingowych. Przedstawiciel inwestora wyjaśniał, że tak naprawdę taki obiekt wielorodzinny „zabierze” ich tylko 4, ale gdyby powstała tutaj zabudowa wielorodzinna, ta liczba wzrośnie.
Jak zapowiedział Paweł Adamów, zastępca prezydenta Konina, nawet, gdy radni nie wyrażą zgody na powstanie na tej działce zabudowy wielorodzinnej, to nie gwarantuje, że nadal będzie tutaj teren zielony. Inwestor nadal może budować domki jednorodzinne. Radny Bartosz Małaczek pytał wiceprezydenta o to, jaki jest „stan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych” w Koninie. Paweł Adamów konkretnych danych nie podał, ale stwierdził, że mieszkań brakuje, a miasto działek pod takie inwestycje ma niewiele. – W Koninie bardzo podrożały ceny nieruchomości i często spotykamy się z sygnałem, że młodzi ludzie chcieliby kupić dom, ale nie ma, jest bariera cenowa. Kupują tę nieruchomość gdzie indziej – mówił Paweł Adamów. Dodając, że gdyby przy Szafirkowej powstały mieszkania, na pewno od razu zostałyby sprzedane.
O swoim dylemacie w sprawie głosowania mówił radny Jakub Eltman. Przyznał między innymi, że argument mieszkańców o deficycie miejsc parkingowych do niego nie trafia. Sam, jak opowiadał, pojechał tam pewnego dnia wieczorem, i nie miał problemu z zaparkowaniem auta. Krytycznie natomiast odniósł się do działań dewelopera, który ma reklamować już mieszkania, które jeszcze nie wiadomo, czy powstaną w tym miejscu. – Forma wyprzedzania faktów jest nie na miejscu – mówił. Ostatecznie zagłosował za wnioskiem dewelopera. I był w mniejszości.
Sprawa teraz trafi pod obrady rady miasta. Sesja już w najbliższą środę.