Janusz Mirek, radny gminy Golina, chce by radny, który nie uczestniczy przez dłuższy czas w pracach rady miał znacznie obniżoną dietę. – Jeśli mamy tutaj nieobecność w 100 procentach i może ona trwać 2 czy 3 miesiące, moim zdaniem – stosując zasadę równości traktowania – bo sołtys nie wykonujący swoich obowiązków przez cały miesiąc nie otrzymuje diety – radny nie wykonując swoich obowiązków też powinien mieć dietę obniżoną – argumentował.
Podczas ostatniej sesji radny Janusz Mirek złożył wniosek formalny o poszerzenie porządku obrad o projekt uchwały w sprawie zmiany wcześniejszej uchwały dotyczącej zasad przyznawania i wysokości diet dla radnych Rady Miejskiej w Golinie. W zaproponowanym projekcie chce, by radny, który nie uczestniczy przez dłuższy czas w pracach rady miał zmniejszoną dietę o 90 procent. Zaproponował, by do uchwały podjętej przez radnych 30 listopada 2021 r. (podwyższającej im diety) dopisać jeden punkt. – W przypadku 100 % nieobecności radnego, nie wykonywania przez niego pracy w radzie miejskiej oraz jej organach w danym miesiącu, radny traci prawo do części diety w wysokości 90 % podstawy – czytał projekt uchwały na sesji.
Jak argumentował swój wniosek? Opierał się na Konstytucji RP. – Wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne – mówił. I zacytował rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody wielkopolskiego z 28 lutego 2022 roku, w którym orzekł on nieważność uchwały Rady Miejskiej w Golinie w sprawie ustalenia diet dla sołtysów. – Dieta sprowadza się do wyrównania wydatków i strat spowodowanych pełnieniem funkcji, tak więc ustalenie przez radę dla sołtysów zryczałtowanej miesięcznej diety, przy jednoczesnym braku regulacji dotyczących sytuacji, gdy osoby te nie wykonują przez dłuższy czas powierzonych im obowiązków, stanowi istotne naruszenie ustawy o samorządzie gminnym – pisał wojewoda. – Stosując się więc do zasady, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, mając na uwadze również sprawiedliwe traktowanie radnych oraz sołtysów, dbając o finanse publiczne, które powinny być wydatkowane celowo i gospodarnie, podjęcie zmiany uchwały jest zasadne – czytał projekt proponowanej uchwały.
Wojciech Wojdyński, przewodniczący rady, postawił wniosek formalny o oddalenie wniosku radnego Janusz Mirka i przekazanie go pod obrady komisji. Doszło do takiego zamieszania, że niektórzy radni nie wiedzieli, który wniosek właśnie głosują. O głos poprosił radny Janusz Mirek, jednak nie został mu on przez przewodniczącego udzielony. – Koniec. Jesteśmy w trakcie głosowania – uciął dyskusję Wojciech Wojdyński. – To jest wniosek o odrzucenie czy przeniesienie na komisję? – pytała radna. – Oddalenie tego wniosku i przekazanie go na wspólne posiedzenie komisji, żebyśmy go przedyskutowali – wyjaśniał Wojdyński. – Ale co tu dyskutować? – stwierdził Janusz Mirek. Ostatecznie 10 głosami za radni zdecydowali o przedyskutowaniu projektu na komisji.
Przypomnijmy, że niedawno radni zastosowali wobec sołtysów takie prawo, że jeśli nie pracują, nie otrzymają diety. Od dłuższego czasu można zauważyć w radzie nieobecność jednej radnej. A jak zauważył Janusz Mirek „dieta jest wyrównaniem wydatków i strat spowodowanych pełnieniem funkcji”.