Radni po raz kolejny zmieniali nazwę jednej z ulic w Grodźcu. Poprosili o to mieszkańcy, którzy nie chcieli mieszkać na ulicy Olenderskiej. Teraz będą po pracy przyjeżdżać na Cyprysową.
Przypomnijmy, że w marcu tego roku radni mieli zmienić nazwę ulicy Lipowej na Leszczynową. Nim jednak do tego doszło, jeszcze inną nazwę zaproponował Kazimierz Kaźmierski, wiceprzewodniczący rady. – Proponuję dać nazwę ulica Olenderska zamiast Leszczynowa, bo tam leszczyny nigdzie nie ma – mówił wtedy. Jak wyjaśniał, to droga od Starych Grądów. – Wiadomo, że nasza gmina w 70 procentach składa się z wsi olenderskich. Stąd taka historyczna nazwa. Można powiedzieć, że to byli Olędrzy albo Holendrzy. To nie ma znaczenia. Bo oni je od podstaw wybudowali. Są dwie nazwy Olendrzy i Olędrzy – argumentował Kazimierz Kaźmierski.
Przeciwny nazwie proponowanej przez radnego był wtedy Radosław Perczyński, zastępca wójta. Podkreślał, że nazwa nie jest jednoznaczna i będzie dużym utrudnieniem dla służb ratunkowych, niektórych instytucji, a także samych mieszkańców. Ostatecznie 6 radnych zagłosowało wtedy za tym, by ulica nosiła nazwę Olenderskiej, przeciw było 5, wstrzymało się – 3.
Na ostatniej sesji radni ponownie zajęli się ulicą Olenderską. Mieszkańcy zwrócili się do nich z wnioskiem o zmianę tej nazwy. Zaproponowali, by ich ulica nazywała się Sosnową bądź Cyprysową. W związku z tym, że w Grodźcu jest już ulica Sosnowa, radni przegłosowali tę drugą nazwę. – Mieszkańcy nie chcą, by nazwa ich ulicy wiązała się z biedą i innymi rzeczami – mówił Zenon Olejniczak, przewodniczący Rady Gminy Grodziec. – Taka jest wola mieszkańców – dopowiedział Kazimierz Kaźmierski. Ostatecznie ulica Lipowa, później Olenderska, została Cyprysową. Zagłosowało za tym 13 radnych, 1 się wstrzymał od głosu.