W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

Rzucili wszystko i osiedlili się w Koninie. Rodzinny biznes pod marką Bricomarché


(Materiał promocyjny)
2017-02-07 00:01:00

Rzucili wszystko i osiedlili się w Koninie. Rodzinny biznes pod marką Bricomarché

Rodzinny biznes pod marką Bricomarché

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że za siecią Bricomarché stoją polscy przedsiębiorcy. Każdy sklep prowadzony jest przez niezależnych właścicieli, najczęściej małżeństwa. Podobnie jest w przypadku Bricomarché, który funkcjonuje w Galerii nad Jeziorem. Supermarket typu Dom i Ogród należy do Adama Goździewskiego i Olgi Ignaszewskiej, młodego małżeństwa, które osiedliło się w Koninie, aby prowadzić swój rodzinny biznes pod marką Bricomarché.

– Jak doszło do tego, że staliście się Państwo właścicielami supermarketu Bricomarché?

– Nasza przygoda z siecią Bricomarché rozpoczęła się w momencie, w którym to mój mąż zaproponował mi, abyśmy wspólnie poprowadzili biznes, który jest unikatowy i otworzy przed nami wiele możliwości. Wówczas zabrzmiało to bardzo dziwnie, ale znana marka, dynamiczna branża oraz duża niezależność w prowadzeniu własnej firmy, wzbudziły moją ciekawość. Muszę przyznać, że do tamtego momentu nie zdawałam sobie sprawy z tego, w jaki sposób funkcjonuje sieć Bricomarché. Nie wiedziałam, że każdy sklep prowadzony jest przez polskich przedsiębiorców, najczęściej przez małżeństwa. Postanowiliśmy lepiej poznać organizację. Dotarliśmy do osób, które prowadzą takie sklepy. Za każdym razem spotykaliśmy ludzi zadowolonych ze swojego życia, którzy realizują się w tym, co robią. Te spotkania rozwiały nasze wątpliwości i postanowiliśmy uruchomić własny sklep pod marką Bricomarché.

– Czym ta sieć odróżnia się od konkurencji?

– Wszystkie supermarkety Bricomarché funkcjonują jako spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, które zarejestrowane są w miejscowych urzędach, w naszym przypadku w Koninie. Do tych urzędów każda spółka płaci podatki: CIT, PIT, VAT, PCC, rolny (w określonych przypadkach), od wypłaconej dywidendy oraz wszelkie opłaty. Przedsiębiorców zrzeszonych w ramach sieci Bricomarché łączy nie tylko wspólna działalność handlowa, ale także liczne inicjatywy dobroczynne i prospołeczne w miejscowościach, w których prowadzą swoje przedsiębiorstwa. Budujemy place zabaw, prowadzimy największą w Polsce akcję zbiórki krwi. Organizujemy także bezpłatne badania mammograficzne dla kobiet w wieku 50-69 lat oraz letnie kolonie dla dzieci z niezamożnych rodzin.
W tym roku jedna z tych akcji odbędzie się w Koninie, ale jaka – to póki co tajemnica.

– Dlaczego wybraliście państwo Konin?

– W momencie, kiedy pojawiła się propozycja przejęcia upadającego sklepu NOMI, wsiedliśmy w auto i przyjechaliśmy do Konina. Spacer po mieście, kontakt z przypadkowymi mieszkańcami Konina, utwierdził nas w przekonaniu, że jest to odpowiednie miejsce do prowadzenia biznesu. Widzimy, że Konin to miasto, które ze względu na swoją lokalizację posiada perspektywy rozwoju. Wierzymy, że region zmaterializuje swój potencjał i przyciągnie do siebie nowych inwestorów.

– Czy trudno było się zaaklimatyzować państwu w naszym mieście?

– Nie, nie było z tym żadnego problemu. Jesteśmy rdzennymi mieszkańcami Wielkopolski, której każdy region jest bliski naszemu sercu. Zaaklimatyzowaliśmy się na tyle, że mamy wielu znajomych z Konina i okolic, z którymi spędzamy wolny czas (choć wciąż nam go brakuje ). Ponadto od samego początku spotkaliśmy się z życzliwym podejściem koninian. Współpraca z władzami miasta, ich pozytywne podejście do prowadzonego przez nas biznesu, wpływa na jakość naszej pracy. Prowadzimy żywą współpracę z instytucjami publicznymi: szkołami, ośrodkami kultury i różnego rodzaju stowarzyszeniami. Ogromnym zaskoczeniem jest dla nas bardzo pozytywne podejście mieszkańców Konina i okolic, którzy chętnie wyrażają swoje opinie na temat funkcjonowania naszego sklepu. Dzielą się swoimi spostrzeżeniami i sugerują pewne rozwiązania. Ich serdeczność bardzo mobilizuje do dalszego działania. Mimo tego że jesteśmy sklepem konińskim, zapraszamy na zakupy wszystkich mieszkańców z całego naszego regionu… i nie tylko. Miło będzie nam gościć wszystkich klientów w naszym sklepie.

Dziękuję za rozmowę.

zdj. fotografkonin.pl