Po pandemicznej
przerwie wraca do stacjonarnego funkcjonowania Klub wsparcia dzieci i młodzieży
chorych na cukrzycę typu 1. Przypomnijmy, że mieści się na pierwszym piętrze
budynku Spółdzielni Mieszkaniowej „Zatorze” i działa w każdy pierwszy i trzeci wtorek
miesiąca w godzinach od 15.00 do 17.00.
Dzisiaj odbyło się spotkanie osób zaangażowanych w prowadzenie klubu. W czasie pandemii on funkcjonował, jednak można było się z nim kontaktować telefonicznie. – Niestety, statystyka co roku jest gorsza – mówiła Krystyna Leśniewska. – Przybywa dzieci chorych na cukrzycę i jest z tym związanych coraz więcej problemów. Dlatego my w naszym skromnym gronie staramy się tym osobom pomóc, w tych najważniejszych, pierwszych chwilach, kiedy pojawia się diagnoza i nie bardzo wiedzą, co z tym zrobić. Im bardziej jestem w temacie, to stwierdzam, że dzieci, młodzież i później dorośli z cukrzycą mają naprawdę pod górkę.
Przewodniczącą klubu jest Weronika Piechocka, która zmaga się z tą chorobą. Jak podkreślała, brak wiedzy i niska świadomość społeczna są największym problemem, szczególnie w mniejszych miejscowościach, z kolei w Koninie nie ma oddziału diabetologii. – Dziecko ze świeżo rozpoznaną cukrzycą na dobrą sprawę nie ma gdzie się udać i trafia do Poznania – mówiła Weronika Piechocka. – Dlatego nasza pomoc jest tak istotna, bo ta choroba, a wiem to po piętnastu latach, jest nieprzewidywalna.
Klub działa na pierwszym piętrze budynku Spółdzielni
Mieszkaniowej „Zatorze” w każdy pierwszy i trzeci wtorek miesiąca w godzinach
od 15.00 do 17.00. W tych dniach i
godzinach odbywać się będą dyżury osób zrzeszonych w klubie, które zapewniają pomoc.
– Często te osoby szukają wsparcia na zasadzie: porozmawiajmy o tej chorobie,
jak to było u was, chcą wymienić doświadczenia – mówił Jakub Eltman. – Chodzi o
to, żeby te dzieci i młodzież nie czuli się osamotnieni – powiedziała Weronika
Piechocka.
W planach były na przykład warsztaty, jednak w ich organizacji przeszkodził omikron. – Często rodzice nie mają z kim wymieniać swoich doświadczeń. Mam tutaj na myśli tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją drogę z dzieckiem chorym na cukrzycę – mówiła Weronika Piechocka. – Ja mogę na pewno powiedzieć coś więcej niż ktoś, kto dopiero w tę chorobę wchodzi – dodała. Doświadczeniami mogą się też wymieniać między sobą rodzice, wsparcia udzielają prawnicy, na przykład, gdy jest problem z uzyskaniem stopnia niepełnosprawności, często dzieci mają depresję i tutaj można liczyć na pomoc psychologów. – To jest klub wsparcia, nie stowarzyszenie, fundacja. My nie leczymy, tylko udzielamy porad, ewentualnie kierujemy do lekarza – mówiła Weronika Piechocka.
Swoje wsparcie dla działalności klubu nadal deklaruje między innymi poseł Leszek Galemba, który uczestniczył w dzisiejszym spotkaniu.