Dziś w I Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki w Koninie oficjalnie odsłonięto tablicę upamiętniającą nieżyjącą nauczycielkę francuskiego – Marzenę Matlewską. – Była bardziej naszą przyjaciółką niż nauczycielką – wspominali absolwenci liceum.
Wychowankowie klasy 4B, czyli maturzyści z 2021 r. wraz z członkami Stowarzyszenia Absolwentów i Sympatyków I LO w Koninie, dyrekcją, wiceprezydentem Witoldem Nowakiem i ojcem Marzeny Matlewskiej, spotkali się dziś w murach I LO, aby powspominać zmarłą w 2002 r. wychowawczynię, przyjaciółkę i córkę. – Nie byliśmy idealnymi wychowankami i czasem dawaliśmy jej w kość, a mimo to zawsze nam wszystko wybaczała, co było w niej naprawdę niesamowite. Była bardziej przyjacielem niż nauczycielem. Czuliśmy się dzięki niej wyjątkową klasą – mówili absolwenci I LO.
– Nie trzeba robić wielkich czynów, żeby zasłużyć sobie na ludzką pamięć i wdzięczność. Marzena była takim kolorowym ptakiem i dobrym duchem tej szkoły. Była wrażliwa, opiekuńcza, traktowała swoich uczniów jak własne dzieci, których nigdy nie miała. Życzę każdej szkole takich nauczycieli, jaką była Marzena. Chcemy, aby z tej tablicy czuwała nad kolejnymi pokoleniami uczniów – mówił Damian Kruczkowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie, ale także wychowanek Marzeny Matlewskiej w latach 1997-2001.
– Była pracowita, widziała przed sobą przyszłość. Chciała ukończyć drugi fakultet z geografii. Bardzo mi jej brakuje – wspominał ojciec nieżyjącej nauczycielki.
– Skoro jesteście tu wszyscy, to oznacza, że Marzena Matlewska była taką osobą, którą pomimo upływu dwudziestu lat, ciągle nosicie w sercach. To jest przesłanie dla uczniów i nauczycieli nadal uczących w tej szkole, która zawsze tworzyła dobrą atmosferę i społeczności – powiedział Witold Nowak, wiceprezydent Konina.
Marzena Matlewska, nauczycielka francuskiego I LO w Koninie zmarła dokładnie 20 lat temu, czyli 24 lutego 2002 r. Rok wcześniej ze szkoły wyszli jej jedyni wychowankowie, którymi opiekowała się przez cztery lata.