W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

„Cały czas staram się być optymistą i wierzę, że Ukraina zostanie niepodległym krajem"

2022-02-24 13:19:21
Marcin Szafrański
Napisz do autora
„Cały czas staram się być optymistą i wierzę, że Ukraina zostanie niepodległym krajem"

– Z punktu widzenia Konina, jesteśmy przygotowywani na podnoszenie innych stanów gotowości obronnej, jak każda administracja, natomiast główne zadania zarezerwowane są dla administracji rządowej i sił zbrojnych – mówi Paweł Figurski, kierownik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Koninie.

– Czy w związku z sytuacją na Ukrainie, koniński Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego podejmuje inne działania niż dotychczas?

– Każda administracja samorządowa w Polsce ma zadania określane jako „pozamilitarne przygotowania obronne”. One są jednak w sytuacji wprowadzenia wyższych stanów gotowości obronnej, a na terenie naszego kraju takiego nie ma. Oczywiście jesteśmy zaniepokojeni i śledzimy sytuację na Ukrainie jako sąsiedzi. Mam tam też swoich przyjaciół. Mój bliski znajomy mieszka w Czerniowcach, czyli mieście partnerskim Konina. Jesteśmy w kontakcie i na razie tam jest w miarę spokojnie. Wiem, że dzieci przeszły na zdalne nauczanie. To nie jest zmilitaryzowany obszar, więc nie podlega działaniom wojsk rosyjskich. Ale z punktu widzenia Konina, jesteśmy przygotowywani na podnoszenie innych stanów gotowości obronnej, jak każda administracja, natomiast główne zadania zarezerwowane są dla administracji rządowej i sił zbrojnych, a my jesteśmy tylko jako taka siła pomocnicza, czyli w zakresie logistyki, infrastruktury, wsparcia.

– Czyli do konińskiego magistratu nie wpłynęły teraz nowe wytyczne dotyczące podejmowania działań w zakresie obronności?

– Oczywiście administracja rządowa pracuje, i ma większą wiedzę niż my samorządy, więc na pewno będzie podejmować decyzje w zależności, jakie dostanie informacje od naszych służb wywiadowczych czy naszych partnerów. My jako Polska jesteśmy w całkowicie innej sytuacji niż Ukraina, bo jesteśmy członkami NATO i Unii Europejskiej. Ale to jest nasz sąsiad, z którym mamy partnerskie układy jako Konin i Polska.

– Nasze miasto byłoby gotowe przyjąć uchodźców z Ukrainy?

– Takie rozeznanie administracja rządowa skierowała do wszystkich samorządów. Odpowiadały, jaką bazę noclegowo-logistyczną posiadają. Ona jest dość duża. Na terenie Polski istnieje mnóstwo hoteli, są hale sportowe, które można wykorzystać do celów bytowych. Jeżeli mogliśmy zorganizować punkty szczepień z boksami, w pełni wyposażone i w krótkim czasie, więc nie widzę problemów, żebyśmy stworzyli takie miejsca jako tymczasowe lokalizacje dla osób, które będą ich potrzebowały. Pan prezydent wczoraj na sesji przedstawił, że jesteśmy gotowi do pomocy. Oczywiście w pierwszej kolejności, ale nie że będziemy kogoś dyskryminować, bardzo mocno będziemy wspierać nasze miasto partnerskie Czerniowce. Ale i tak pewnie decyzje zapadały będą na szczeblu rządowym, czyli gdzie i jak ewentualnie zostaną ulokowani uchodźcy. Na pewno w jakimś zakresie organizacji to zadanie spadnie na samorządy, nie jest to też przekazane jak to będzie wyglądało pod kątem finansowym. Uważam, że Konin i wszystkie nasze służby są gotowe i sprawne, więc nie widzę problemów z przyjęciem ewentualnych uchodźców i pomocy chociażby w zakresie udzielenia schronienia.

– To z pewnością daleko idące pytanie, ale czy w Koninie są schrony?

– Nie, są tylko służące na potrzeby dwóch zakładów pracy i są one niewielkie. Zresztą nigdy na terenie naszego miasta nie było schronów, były tylko miejsca ukrycia. Znajdowały się one w starych poniemieckich domach. To były wzmocnione piwnice i wiem, że w większości zostały one przerobione na zwykłe na piwnice, a cała infrastruktura usunięta. Zresztą po zmianie ustrojowej takie obiekty były w gestii właścicieli tych lokali, miasto bardziej zajmowało się ich ewidencją. Z czasem dostawaliśmy informacje o likwidacji kolejnych miejsc. Jeśli więc chodzi o schrony i miejsca ukrycia to nie ma ich ani w Koninie, ani w powiecie konińskim. Jedyne schrony, jakie istnieją na terenie Polski, powstały raczej w czasie II wojny światowej, ewentualnie po niej, w tzw. erze strachu przed wojną nuklearną. Ale bardziej z myślą o zakładach pracy, osobach decyzyjnych niż miejscach schronienia całych populacji. Dzisiaj schrony i miejsca ukrycia nadal funkcjonują w prawie budowlanym, ale działa to na zasadzie dobrowolności inwestora. Może zbudować stosując się do przepisów prawa i taki obiekt musi zgłosić do organu obrony cywilnej, jakim jest na przykład prezydent Konina.

– A te dwa zakłady, które mają schrony w Koninie to…?

– Można się domyślić. To elektrownia i wiem, że ostatni schron, jaki był kiedykolwiek na terenie Konina, zbudowała Poczta Polska przy ulicy Kolejowej dla swoich pracowników. Ale z tego co wiem, to są naprawdę niewielkie schrony, poza tym była już nawet wstępna propozycja ich likwidacji. Zmieniły się czasy. Proszę brać to pod uwagę, że my nie jesteśmy w takiej samej sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej jak Ukraina. Jesteśmy w NATO i atak na jednego chociażby członka jest wypowiedzeniem wojny dla całego paktu. Trzeba się zastanowić, czy Rosja jest na tyle mocna, żeby próbowała zaatakować którekolwiek państwo Sojuszu Północnoatlantyckiego.

– Ale jeszcze niedawno mówiło się, że Rosja także nie zaatakuje Ukrainy…

– Proszę pamiętać, że właściwie od 2014 Ukraina była delikatnie rozkradana. To mocno blokowało jej możliwość integracji z UE czy w ramach NATO, bo nie kontrolowała całości swojego państwa. Oni cały czas byli w stanie wojny z Rosją. Słuchając podstaw do tej interwencji, nie widzę w nich logiki. Jestem z zamiłowania militarystą, pisałem nawet pracę dotyczącą handlu bronią. Jak się uczyłem, zawsze ktoś gdzieś musi mieć korzyść, a tutaj takiej nie widzę. Znając historię, wiemy o tym, że naród ukraiński właściwie nikomu się nie podporządkowuje. Nie wiem, jaki jest sens zajmowania terytorium Ukrainy. Nie sprzedawajmy jeszcze w cudzysłowie wolności Ukrainy. Jeszcze cały czas wierzę, że ktoś się opamięta i ewentualne sankcje lub inne rzeczy wstrzymają te dalsze działania. Ja cały czas staram się być optymistą i wierzę, że Ukraina zostanie niepodległym krajem.