Głupota, skrajna nieodpowiedzialność, a na dodatek pech! Tylko tak określić można zachowanie kierowcy volvo, który wsiadł za kierownicę z ponad 2,5 promilami alkoholu we krwi, a w pijackiej nieważkości zajechał drogę wracającej ze służby policjantce. Licząc wszystkie popełnione przez niego wykroczenia (łącznie z brakiem przeglądu technicznego auta) oraz przestępstwo polegające na jeździe na podwójnym gazie – kara kierowcy może wynieść od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych! No i jeszcze dodatkowo 2 lata więzienia.
Do incydentu doszło w niedzielę, 13 lutego, około godziny 22.30 w Golinie. – Kierujący osobowym volvo wyjeżdżając z drogi podporządkowanej na drogę krajową, zjechał na niewłaściwy pas i próbował jechać pod prąd – informuje Sebastian Wiśniewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koninie. – W pewnym momencie zgasło mu auto. Odpalił i jechał dalej wprost na samochód, którym kierowała wracająca ze służby policjantka. Aby uniknąć kolizji, funkcjonariuszka musiała zjechać na pobocze. Podejrzewając, że kierowca może być pijany, zawróciła i pojechała za „podejrzanym”. Przez cały czas dawała mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania się. Po jakimś czasie mężczyzna zjechał na stację paliw. Tam policjantka zajechała mu drogę, wyjęła kluczyki ze stacyjki i powiadomiła funkcjonariuszy z komisariatu w Golinie.
Jak się okazało – 37-letni kierowca volvo, mieszkaniec gminy Golina, był kompletnie pijany. „Wydmuchał” ponad 2,5 promila alkoholu. Co więcej – jego auto nie miało aktualnego przeglądu technicznego. Wszystkie wykroczenia razem: jazda pod prąd, stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, a do tego stan nietrzeźwości mogą się skończyć nie tylko kilkutysięcznym mandatem, ale także kilkudziesięciotysięczną grzywną, nałożoną przez sąd.
na