111 razy – właśnie tyle interwencji odnotowali konińscy strażacy w związku z silnym wiatrem. Większość dotyczyła powalonych drzew, wichura uszkodziła lub zerwała 22 dachy, w tym między innymi kościoła w Sompolnie i Szkoły Podstawowej w Barczygłowie. Najdramatyczniejsza sytuacja dotyczyła kobiety pod respiratorem. Gdy zabrakło prądu strażacy pędzili do niej z agregatem.
Zaczęło się w nocy z soboty na niedzielę. Już wtedy strażackie syreny słychać było niemal co chwilę. – Mieliśmy 33 zdarzenia, w tym 6 uszkodzonych lub zerwanych dachów. Pozostałe wezwania dotyczyły powalonych drzew na drogach – informował w niedzielę rano Sebastian Andrzejewski, rzecznik prasowy KM PSP w Koninie.
Ale to nie był koniec. Wietrzna niedziela też przyniosła skutki w postaci zerwanych dachów (22), uszkodzonych opierzeń domów, linii energetycznych. Wichura zniszczyła namiot do wymazów w kierunku COVID-19 na Poznańskiej, przewróciła lampę na Kolejowej. Prądu brakowało w wielu gospodarstwach. Najdramatyczniej było w jednym z nich w Barłogach. Do kobiety leżącej pod respiratorem strażacy wyjechali ze specjalnym agregatem prądotwórczym. – Mimo wielu trudnych sytuacji nie było osób poszkodowanych – komentuje rzecznik.
na