Mieszkańcy bloku przy ulicy Piłsudskiego 4 w Koninie, którzy zawiązali Komitet Obrony Lokatorów, złożyli do wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ma to związek z dużą inwestycją, która powstaje na sąsiedniej działce. – Poprosiliśmy pana prokuratora generalnego o sprawdzenie zgodności z prawem poczynań władz spółdzielni mieszkaniowej, inwestora oraz konińskich urzędów, które uczestniczyły w podejmowaniu decyzji w sprawie tej inwestycji – mówili mieszkańcy podczas konferencji zorganizowanej w konińskim biurze poselskim wiceministra sprawiedliwości z Solidarnej Polski Michała Wosia.
W najnowszym wydaniu „Przeglądu Konińskiego” opisujemy sprawę dotyczącą lokatorów z ulicy Piłsudskiego 4. W miejscu kaplicy po sąsiedzku powstaje teraz duży budynek deweloperski w kształcie litery T, w którym będzie kilkadziesiąt mieszkań z parkingiem podziemnym. Początkowo do budynku miała prowadzić tylko jedna droga od strony Szpitalnej, przy kościele, natomiast później została wytyczona druga trasa (o szerokości 6 metrów) po drugiej stronie obiektu, blisko bloku Piłsudskiego 4. Na takie rozwiązanie zgodziły się władze Spółdzielni Mieszkaniowej im. Bema w zamian za rekompensatę finansową, która wpływać będzie na jej konto. Lokatorzy nie zgadzają się na takie rozwiązanie, bo nie chcą mieć – jak mówią – autostrady pod oknami. – Nasz blok to jest ewenement na skalę krajową, ponieważ nie ma bezpośredniego zjazdu z głównej ulicy, nie ma parkingu, a za miejsca postojowe służy zatoczka autobusowa – mówią lokatorzy. Wybudowanie drogi do nowego obiektu przestrzeń do stawiania aut jeszcze zmniejszy.
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc między innymi do Roberta Popkowskiego (Solidarna Polska), radnego sejmiku wielkopolskiego oraz radnego Jacka Kubiaka. Dzisiaj razem z mieszkańcami wystąpili podczas konferencji. – Inwestycje, które się robi w naszym mieście najczęściej upadają, prezydenci nie do końca robią to zgodnie z prawem. Takie przypuszczenie państwo mieli – mówił Robert Popkowski. Jak przyznał, skierowane zostało więc do wiceministra sprawiedliwości zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczy działań władz Spółdzielni Mieszkaniowej im. gen. Bema, inwestora oraz konińskich urzędów, które uczestniczyły w podejmowaniu decyzji dotyczących tego przedsięwzięcia.
Okazuje się, że sprawą będą musieli się zająć konińscy radni. Inwestor chce bowiem część budynku, przeznaczoną pod usługi (mającą 2 kondygnacje), zamienić na mieszkania, tym samym podwyższyć ją o 2 kondygnacje. Po zmianach obiekt łącznie miałby mieć 62 mieszkania, pojawić się ma również droga od strony ulicy Piłsudskiego 4. Inwestor tych modyfikacji chce dokonać w oparciu o specustawę Lex Deweloper, która pozwala na odstępstwo od planu zagospodarowania przestrzennego, jednak musi się zgodzić na to Rada Miasta Konina. – Taki wniosek został złożony przez inwestora, potem wycofany, następnie został poprawiony i wycofany, ostateczna wersja była złożona na początku stycznia bieżącego roku – wyjaśnia Paweł Adamów. Dodając, że nie wie, dlaczego deweloper wycofywał ten wniosek. – Może chodziło o jakieś negocjacje ze spółdzielnią? – opowiada. Wyjaśnia, że nim wniosek trafi do radnych, musi być wyłożony do publicznej wiadomości (znajduje się w Biuletynie Informacji Publicznej) i wysłany do instytucji, które opiniują również plany zagospodarowania przestrzennego (m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Sanepid i Wody Polskie). I to zostało zrobione. – Średnio mają na to około miesiąca. Jak minie okres wyłożenia i spłyną opinie tych organów, to wtedy z nimi kierujemy na sesję rady miasta. Jak radni się zgodzą, czyli zastosują tę specustawę Lex Deweloper, dającą możliwość odstępstwa w jakimś zakresie od planu zagospodarowania przestrzennego, podejmą uchwałę – mówi Paweł Adamów.