Sylwestrowa noc nie różniła się niczym od poprzednich. Tradycyjnie zdecydowaną większość pacjentów Szpitalnego Oddziału Ratunkowego stanowiły osoby z poparzeniami spowodowanymi przez fajerwerki.
Mimo próśb, apeli i ostrzeżeń, że fajerwerki to zabawa dla dorosłych, trzeźwych i odpowiedzialnych, do szpitala trafiło wiele osób z popatrzeniami, a co najgorsze – nie zabrakło wśród nich dzieci. – Opatrywaliśmy głównie obrażenia rąk i twarzy – poinformowano nas na SOR-ze.
Nie wszyscy nowy rok rozpoczęli „pokojowo”. Karetki i policja przywoziły osoby z urazami po pobiciach. Personel dwoił się i troił, żeby przyjąć zarówno sylwestrowych imprezowiczów, jak i pacjentów w bardzo ciężkich stanach, z udarami i zawałami.
na