W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

„Uważam, że taka imienna tablica im się należy”. Czy poznamy 56 nazwisk ofiar z 10 listopada 1939 roku?

2021-11-08 17:35:31
Marcin Szafrański
Napisz do autora
„Uważam, że taka imienna tablica im się należy”. Czy poznamy 56 nazwisk ofiar z 10 listopada 1939 roku?

Z radnymi Komisji Edukacji, Kultury i Sportu w ratuszu spotkał się Michał Kwilecki, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Rozwoju Regionalnego, potomek słynnej rodziny Kwileckich. Zwrócił się do przedstawicieli rady miasta o zamontowanie imiennej tablicy poświęconej ofiarom II wojny światowej, zamordowanym przez Niemców 10 listopada 1939 roku.

Za parkiem Chopina w starej części Konina znajduje się Pomnik Pomordowanych w latach 1939-1945, gdzie każdego roku 1 września władze samorządowe, kombatanci i mieszkańcy spotykają się, by upamiętnić rocznicę wybuchu II wojny światowej. Tutaj jest też tablica informująca, że 10 listopada 1939 roku hitlerowscy okupanci rozstrzelali 56 mieszkańców Konina i okolic.

Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Michał Kwilecki, zwrócił się o zamontowanie przy pomniku za parkiem Chopina tablicy z nazwiskami tych, którzy tam zginęli 10 listopada 1939 roku. – To była przedwojenna elita Konina, i tylko dlatego, że nią była i byli polskimi patriotami, oddali tam swoje życie w ramach akcji niemieckiej eliminacji elit politycznych, społecznych i kulturalnych. Uważam, że imienna tablica im się bardzo należy – mówił Michał Kwilecki, dodając, że tam też zginął brat jego dziadka, w związku z tym tą sprawą zajął się bliżej. – Przyznam, że trochę mnie martwi, że od 1990 roku taka tablica nie powstała. Dobrze, że w miejscu byłego cmentarza, a teraz parku, chociaż postawiono pomnik – mówił Michał Kwilecki. – Bardzo by mi zależało, ale myślę, że nie tylko mnie, ale i potomkom tych tam zamordowanych, ale również koninianom, aby taka tablica powstała przy tym pomniku, która dokładnie powie, kto tam zginął.

W sprawie tablicy rozmawiał dzisiaj już wcześniej z władzami miasta. Usłyszał, że są podejmowane konkretne kroki, żeby taka tablica powstała. – Jestem wdzięczny, że sprawa nabiera tempa! – mówił Michał Kwilecki. – Być może w przyszłym roku, 10 listopada, będzie można taką tablicę już oficjalnie odsłonić!

Wiceprezydent Witold Nowak powiedział, że od początku 2020 roku prowadzone są działania, by ustalić nazwiska wszystkich 56 osób. Urzędnicy zwrócili się w tej sprawie do Instytutu Pamięci Narodowej. Obecnie potwierdzono 51 nazwisk. – Dobrze, żeby odliczyło się 56 nazwisk na tej pełnej liście, która powinna do nas wpłynąć z IPN. Z oddziałem w Poznaniu bardzo dobrze się nam współpracuje – dodał Witold Nowak. Jak powiedział, ważne, by ta sprawa została skrupulatnie sprawdzona. – Żebyśmy potem nie mieli uzasadnionych być może pretensji mieszkańców czy potomków, którzy zginęli śmiercią męczeńską w tym miejscu – powiedział Witold Nowak.

– My tę inicjatywę popieramy i się w nią włączamy. To nie jest temat, który odkładamy na półkę. Przypominamy o tym przy różnych okolicznościach – mówił Tadeusz Wojdyński, przewodniczący Rady Miasta Konina. Radny Tomasz Andrzej Nowak, przewodniczący Komisji Edukacji, Kultury i Sportu powiedział, że za 2 dni będziemy obchodzić kolejną rocznicę mordu z 10 listopada 1939. Być może teraz, tak jak 2 lata temu, ktoś znów powiesi na metalowym ogrodzeniu wydrukowaną listę ofiar. – Trudno powiedzieć, skąd ją miał. Czy z pamięci? Może wtedy będziemy mogli zweryfikować ją z tym, co mamy – mówił radny. Wskazując, że być może trzeba też porozmawiać, przy okazji umieszczania tam tablicy, o formule pomnika, bo wcześniej „wyglądał bardziej poważnie w swojej prostocie”. – Został on w pewnym czasie obrzydliwie obłożony cegłą, jak w salonie, którą można sobie podświetlić – dodał Tomasz Andrzej Nowak.

Zenon Chojnacki wskazał, że może warto już teraz, mając 51 zweryfikowanych nazwisk, umieścić tablicę z możliwością jej poszerzania. – My oczywiście bierzemy pod uwagę, że określimy sobie jakąś datę, do której będziemy chcieli poczekać, bo też nie chcemy tego przedłużać w nieskończoność – nawiązał do wypowiedzi wiceprzewodniczącego Chojnackiego Witold Nowak. – Ten pomysł, o którym pan mówi, też w naszych głowach jest.

Miałaby to być oddzielna tablica, a nie taka zamontowana na pomniku. – 56 nazwisk, żeby było widocznych, powinno znaleźć się w godnym i wyeksponowanym miejscu – dodał Witold Nowak. Odniósł się też do propozycji Tomasza Andrzeja Nowaka, by znane już nazwiska ofiar porównywać z listą, która być może i w tym roku się tam pojawi. – Na pewno się nie będziemy do niej odnosić, bo nie znamy źródła jej pochodzenia, raczej będziemy się opierać na tym, co IPN przedstawi – dodał Witold Nowak. – Mam nadzieję, że ten proces zakończy się w najbliższym czasie, trudno mi powiedzieć, czy to będą miesiące czy na przykład rok! Ale zmierzamy ku temu, żeby to zakończyć, bo nie chcemy przedłużać czegoś, czego nie upamiętniono. Swobodnie można było to zrobić od 1945 roku. Jeszcze bardziej swobodnie od 1989. Nie chcemy zwlekać i czekać kolejnych lat.

Wiceprezydent Konina ma więc nadzieję, że wkrótce ta tablica się tam pojawi. – Czy to będzie jakiś kamień? Nie chcę przesądzać! Zostawimy to projektantom, tym, którzy spojrzą na całą przestrzeń, bo trzeba ją też traktować jako całość – pomnik, las, miejsce byłego cmentarza żydowskiego, spojrzeć na ogrodzenia i zrobić to sensownie – dodał Witold Nowak.

W spotkaniu w ratuszu wziął też udział poeta i pisarz Tomasz Jankowski. Mówił on o genezie powstania „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. – Bywając w Wielkopolsce wiele razy wszystkie detale, zjawiska, z którymi się spotkał, z opisem polowań, zwyczajów wśród ziemiaństwa, przeniósł na grunt „Pana Tadeusza” łącznie ze słynnym sporem i nie był on o żaden zamek, a zwykłe rodowe srebra – mówił Tomasz Jankowski.

– Dziękuję Tomaszowi za opowiedzenie o mojej rodzinie, natomiast moją intencją nie było, by o niej mówić, ponieważ trochę by to zabrzmiało niezbyt szczęśliwie. Chciałbym zwrócić przede wszystkim na to, że mówimy o Wielkopolsce, o ziemi konińskiej – powiedział Michał Kwilecki. – Dziękuję Tomkowi, że tak pięknie opowiedział dłuższą historię o rodzinie, ale to nie było moją intencją. Tylko było nią przekazać tę mało znaną informację o prawdziwej genezie pomysłu i powstania „Pana Tadeusza”. Czyli to geneza związana z Wielkopolską, z rodziną pochodzącą z Malińca i Gosławic.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





jaki mają w tym interes?
Dla Platformy Obywatelskiej najważniejsze są "dzieci z Michałowa". Zielone światło dla reżimu Łukaszenki i jak dzisiaj doskonale widać na polsko-białoruskiej granicy, oczekiwani goście Korytkowskiego przyjęli zaproszenie. Totalna opozycja spełniła oczekiwania Putina i Łukaszenki, za co należy im się od nich wdzięczność. V kolumna została doceniona.