W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Browar od 4 stycznia 24

Aktualności

Tylko dwie karetki wyjeżdżają do potrzebujących. Ratownicy na zwolnieniach

2021-10-13 10:06:22
Anna Chadaj
Napisz do autora
Tylko dwie karetki wyjeżdżają do potrzebujących. Ratownicy na zwolnieniach

Kryzys w konińskim pogotowiu. Do dyspozycji pacjentów są tylko dwie karetki. W związku z tym, że dziesięciu ratowników przyniosło L4, nie można obsadzić pozostałych pięciu zespołów. – Rozumiemy sytuację ratowników, którzy są zmęczeni pracą, nie mogli w czasie eskalacji pandemii pójść na urlopy, jednak muszę przyznać, że ich nieobecność bardzo utrudnia nam pracę – komentuje Barbara Szeflińska, prezes Wielkopolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego w Koninie.

Prezes zapewnia, że pomoc dotrze na pewno, jednak czas dojazdu może się wydłużyć. – Bardzo skrupulatnie wszystko analizujemy i na szczęście do tej pory nie było sytuacji, żeby zespół nie zabezpieczył potrzebującego – mówi. – Najbardziej jednak obawiam się tego, że jeśli wyjedziemy do bólu gardła utrzymującego się od tygodnia, to nie zdążymy do pacjenta z zawałem. Taka sytuacja, niestety, już się wydarzyła. Pacjent czekał, ale na szczęście w porę został dostarczony do szpitala.

Aby usprawnić pracę konińskiej stacji, kierownictwo zwróciło się do ratowników, którzy nie pełnią dziś dyżurów. – Obdzwaniamy pracowników i prosimy, żeby przyszli – potwierdza Barbara Szeflińska. – Ale po pierwsze muszą być w domach, a po drugie nie mogą być zmęczeni, na przykład po nocce. Jeśli chodzi o środki, to na ten moment nie otrzymaliśmy żadnych. Pracodawca musi widzieć, na jakiej podstawie ma wypłacić pracownikowi wynagrodzenie po to, aby nie posądzono go o niewłaściwe wydatkowanie środków publicznych. Od 1 lipca nastąpił wzrost wynagrodzenia, ten etap jest już za nami. Teraz czekamy na kolejny.

– Sytuacja, z jaką mamy dziś do czynienia w Koninie, przetacza się przez cały kraj, Wielkopolska nie jest tu wyizolowana – skomentowała obecna dziś w Koninie wicemarszałek Paulina Stochniałek. – 1 października taką samą sytuację mieliśmy w pogotowiu w Poznaniu. W tej chwili wszystko wraca do normy. Zakładamy, że za dwa, trzy dni unormuje się też w Koninie. Tak naprawdę sytuacja jest najtrudniejsza dla osób zarządzających daną placówką, która traci finansowo. Jeśli karetki nie wyjeżdżają, to NFZ nie płaci. To nie tylko realny ubytek finansów dla danej jednostki, ale przede wszystkim realne zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów. Oczywiście karetka dojedzie, ale z bardziej odległego miejsca. Dyspozytorzy medyczni, którzy pod 1 października podlegają wojewodzie są odpowiedzialni za to, żeby rozdysponować karetki w najbardziej optymalny sposób.

Wicemarszałek zapewniła, że rozumie niepewność ratowników medycznych. – Bo z jednej strony słyszymy ile to jest pieniędzy w systemie, z drugiej pieniądze fizycznie nie wpływają na konta jednostek – podkreśliła. – W związku z tym ani pani prezes w Koninie, ani pan dyrektor w poznańskim pogotowiu, nie mają z czego wypłacać. Organ prowadzący, nie może zgodnie z przepisami przekazywać środków na bieżące działanie czy wynagrodzenia pracowników jednostek. Może doposażać, rozbudowywać, budować, aktualizować sprzęty, a w żaden sposób nie może finansować bieżącej działalności, bo za to odpowiedzialny jest kontrakt z NFZ, czyli Ministerstwo Zdrowia. Spór, który nie jest przeciwko nam, najbardziej dotyka jednostkę.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Robert
Ale wcześniej było tak samo według zasady musi być zawal serca żeby karetka wyjechała także czy lenie w pracy czy na zwolnieniach dla pacjentów jest to samo
takijeden
@Fg,trick nie trick,ale dyskutować się powinno,byle z klasą i na argumenty.
Fg
Od dawna znany trik dziennikarski - dodajemy sami komentarze prowokując do dyskusji i zarabiamy na reklamach
życzliwy
Oby któremuś z wspierających tę akcję był natychmiast potrzebny przyjazd takiego zespołu.
Jurek Kaczyński
Na ich miejsce jest wielu chętnych. .. Haha. Dowcipnisie prawicowe