Z opublikowanej właśnie kolejnej edycji „Rankingu wydatków inwestycyjnych samorządów 2018-20” wyłania się prawdziwa przepaść inwestycyjna dzieląca Konin a niemałą liczbę gmin ziemskiego powiatu konińskiego. Ta gigantyczna różnica w poziomie samorządowych wydatków inwestycyjnych rodzi pytanie o daleko idące skutki polityczne takiego stanu rzeczy. Przy tej okazji musi zastanawiać istna zmowa milczenia nad inwestycyjnym rowem, jaki powstał pomiędzy Koninem a takim np. Skulskiem, Kramskiem czy Krzymowem.
Doroczny Ranking wydatków
inwestycyjnych samorządów tradycyjnie jest dziełem analityków z kręgu
samorządowej „Wspólnoty”. Raport zestawia wydatki na inwestycje samorządowe
przeliczane na głowę statystycznego mieszkańca. Na całość rankingu składa się
sześć odrębnych list rankingowych. W niniejszym tekście w sposób szczególny
interesują nas dwie listy rankingowe. Na pierwszej zestawione jest 48 miast na prawach powiatu, w tym rzecz
jasna Konin. Jego pozycję ilustruje tabela. Z jej treści wymika, że wbrew
licznym malkontentom poziom wydatków samorządowych Konina jest całkiem przyzwoity.
Za rok 2020 poziom tych wydatków wyniósł 2056,99 złotych per capita, co lokuje
Konin na ósmej pozycji wśród 48 miasta na prawach powiatu. Wprawdzie w
poprzednich dwóch zestawieniach Konin był na trzecim miejscu, ale nadal jest to
pierwsza dziesiątka rankingu. A przecież Konin nie bez racji bywa porównywany
czy to Kaliszem, czy też z Lesznem. Tymczasem Leszno z wydatkami w wysokości
1474,49 zł na głowę znalazło się na 17 miejscu w rankingu, a Kalisz z 1203,92
zł/os. ląduje na miejscu 24.
Tabela 1
W sposób szczególny nasze
zainteresowanie budzi również ranking gmin wiejskich, którego lista zawiera aż
1533 pozycje. A w tym przypadku okazuje się, że zastraszająco niski poziom
wydatków samorządowych trzech spośród dziewięciu gmin wiejskich ziemskiego
powiatu konińskiego sprawił, że znalazły się one w ogonie zestawienia w skali
kraju. I tak, Krzymów z wydatkami na poziomie 431,41 zł/głowę znalazł 1379
miejscu, Kramsk z wydatkami w wysokości 394 zł znalazł się na 1416 pozycji, a
Skulsk inwestując na głowę kwotę 366,21 złotych okupuje 1482 pozycję, czyli
znalazł się na 90 miejscu od końcu. A to i tak lepiej niż w poprzednim
zestawieniu, kiedy zajął 1482 miejsce.
Tabela 2
W świetle powyższych faktów rodzi się pytanie o współzależność pomiędzy poziomem samorządowych wydatków inwestycyjnych, a wynikami wyborczymi. Dziwnym bowiem trafem Konin, gdzie inwestycje komunalne są na dość przyzwoitym poziomie stanowi platformerską wyspę na pisowskim oceanie gmin powiatu ziemskiego. Tymczasem w drugiej turze ubiegłorocznych wyborów prezydenckich poparcie dla kandydatury Andrzeja Dudy w Krzymowie wyniosło 72,48 proc., w Skulsku 71,87 proc., a w Kramsku – 69,43 proc.
Można więc zaryzykować taki oto
ciąg myślowy – niski poziom nakładów inwestycyjnych, co przekłada się na
niezadowalający stan infrastruktury i usług komunalnych, co w konsekwencji
rodzi nastroje buntu i głosowanie na ugrupowania deklarujące zrewoltowanie
rzeczywistości takie jak choćby PiS, czy przed laty Samoobrona.
Refleksję nad tego typu zależnościami należałoby zadedykować do sztambucha m. in. władzom województwa wielkopolskiego. Ale też nie tylko w Poznaniu powinna zrodzić się refleksja nad źródłami ewolucji subregionu konińskiego w wyborcze Podkarpacie Wielkopolski. AJ