W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Aktualności

Radny zaniepokojony transformacją w ZE PAK. Rekultywacja będzie trwała 500 lat?

2021-10-08 07:25:00
Milena Fabisiak
Napisz do autora
Radny zaniepokojony transformacją w ZE PAK.  Rekultywacja będzie trwała 500 lat?

Radni powiatowi dyskutowali na ostatniej sesji między innymi o rekultywacji terenów pokopalnianych. Niektórzy uznali ją za zbyt powolną. – Za chwilę pan Solorz wycofa się z działalności w ZE PAK, być może ogłosi upadłość, a potem będzie sobie dzielnie budował reaktory jądrowe i produkował wodór, a powiat koniński zostanie z 5 tysiącami niezrekultywowanych gruntów – mówił radny powiatowy Janusz Stankiewicz.

Radni powiatowi zapoznaliście w ubiegłym tygodniu z „Raportem z wykonania programu ochrony środowiska dla powiatu konińskiego za lata 2019-2020”. Janusz Stankiewicz mówił o wyszczególnionych w opracowaniu trzech rodzajach suszy: atmosferycznej, glebowej, czyli typowo rolniczej oraz hydrologicznej. – Jest to związane z działalnością odkrywek – i tą obecną, i przeszłą. Zauważyłem taki oto paradoks. W latach 2017-2020 dokonano rekultywacji gruntów zdegradowanych działalnością górniczą o powierzchni 180 ha. A z dokumentów wynika, że do rekultywacji jest jeszcze 5 tysięcy ha. Dynamika jest taka, że w 2017 roku zrekultywowano około 100 ha, w 2018-19 około 35 ha, w 2020 tylko 10 ha. Czyli dokładnie widać jak się pogarsza sytuacja finansowa kopalni i wygasza ona swoją działalność. Powtarzam do rekultywacji zostaje 5 tysięcy gruntów. Jeśli utrzymałaby się dynamika z roku 2020 – 10 ha, to ta rekultywacja będzie trwała 500 lat – mówił.

Radnego niepokoi to, co dzieje się w ZE PAK. – Na co dzień obserwujemy w mediach społecznościowych, gazetach, internecie szumne projekty i wiadomo, że na terenie powiatu ktoś w niedalekiej przyszłości będzie robił biznes w postaci produkcji energii jądrowej, wodoru i tak dalej. Tylko nikt nie myśli o tym, co będzie z tymi zdegradowanymi terenami. Trzeba o tym rozmawiać, bo już widzimy, że wygaszana jest produkcja z węgla. Za chwilę pan Solorz wycofa się z działalności w ZE PAK, być może ogłosi upadłość, a potem będzie sobie dzielnie budował reaktory jądrowe i produkował wodór, a powiat koniński zostanie z 5 tysiącami niezrekultywowanych gruntów. To mnie niepokoi. To widać w tym raporcie, ale nie widać, co w tym temacie można zrobić. Nie spodziewam się lepszej dynamiki rekultywacji w przyszłości, bo kopalnia nie jest takim przedsiębiorstwem, jak kilka czy kilkanaście lat temu. To firma, która balansuje na pograniczu opłacalności i być może właściciel ogłosi upadłość – mówił Janusz Stankiewicz. Wspomniał także o planowanych wspólnych inwestycjach ZE PAK i Wód Polskich. – Jest tutaj 30 punktów, z czego szumnie zrealizowano 1 – dodał.

Na pytania odpowiadał Wojciech Pająk, który jest autorem raportu. – Są rozdziały podsumowujące, czyli wnioski i zalecenia dotyczące programów ochrony środowiska. Są informacje dotyczące najważniejszych problemów środowiskowych, jakie występują na terenie powiatu konińskiego. Jeśli chodzi o rekultywację wyrobisk trzeba mieć na uwadze, że jest ona w trakcie. Te 180 ha dotyczyło wyrobisk, których rekultywacja została zakończona. Nie ma uwzględnionych tych, w których obecnie jest ona prowadzona. Na przykład w odkrywce Jóźwin IIB jest na etapie rekultywacji wodnej. Ona jest zalewana. I kiedy zostanie zrealizowana, powierzchnia tych gruntów znacząco się podniesie. Nie można rozpatrywać tego pod takim kątem, że w latach 2017-2020 było 180 ha i podzielić sobie to na 4 lata i pomnożyć lata do przodu, że to będzie 500 lat. Rekultywacja nie odbywa się w systemie liniowym. Jeśli chodzi o wyrobiska węgla brunatnego one są w trakcie rekultywacji – wyjaśniał Wojciech Pająk. – Jeśli wskazaliście całkowicie zrekultywowane tereny, to trzeba było w raporcie także pokazać te w trakcie rekultywacji i to na jakim obecnie są etapie – powiedział Janusz Stankiewicz. – W opracowaniu są cele i zadania, które należy realizować oraz wskaźniki, które pomogą monitorować stopień wdrażania programu ochrony środowiska w latach kolejnych – zapewniał Wojciech Pająk.

Władysław Kocaj, wicestarosta koniński, stwierdził, że jeśli chodzi o kopalnię to jest wiele niewiadomych. – Nie chcą się pozbyć wszystkich gruntów, chcą nimi dysponować. Głośno jest o tym, że Wody Polskie mają przejąć cały ten teren po rekultywacji, wszystkie zbiorniki. Może to nawet lepiej niż miałyby one trafić w prywatne ręce, bo pomysły nowych właścicieli są różne. Jest nacisk na kierunek wodny. Niektóre zbiorniki mają nawet 500 ha – mówił. I odniósł się do planowanej przez ZE PAK sprzedaży terenów, na których składowane są popioły. – Jest pewien pomysł w gminie Ślesin. Popioły mają podobne kody jak zwykłe śmieci. I tutaj jest zagrożenie – bo elektrownia chce sprzedać te tereny – że wpuścimy jakieś śmieci na teren powiatu konińskiego. Każde, które znajdują się bez kontroli, są dużym zagrożeniem. Ma być to sprzedane prywatnemu właścicielowi, który nie będzie się oglądał, tylko realizował swoje pomysły. To ciągle wymaga monitorowania – ostrzegał wicestarosta.




Komentarze

Autor:
Treść komentarza:

Wybierz obrazek na którym narysowany jest dom:





Tak prawda
I nie ma z czego brać łapówki jak 500 lat banda partaczy
Precz z anglicyzacją
A czy ta Rada nie mogłaby się spotykać w warunkach jakie przystoją do obradowania? Czyli w sali, która zapewnia ułożenie stołów w kwadrat lub okrąg. Przez to oglądanie pleców towarzysza wyglądają jak uczniowie w klasie. Podczas gdy od czasów słowiańskich na wiecach zgromadzano się w koło.
Kulawa-Zpłońska
Gdyby natura uznała,że węgiel jest szkodliwy to by go nie stworzyła.
poszołwon
Jak widzę to tych thebili bez-radnych dalej uwiera kopalnia,za którą /jak zmądrzejecie/ zatęsknicie bo gdyby nie ta kopalnia to kilku z was może byłoby co najwyżej sołtysami.Podpowiem wam tylko,że problem braku wody jest globalny i tyczy nawet takich regionów,gdzie o kopalniach nawet nie słyszeli. No ale cóż kasa,kasa,kasa.