Po tym, co wydarzyło się ostatnio na wspólnym posiedzeniu komisji finansów i infrastruktury, radny Tomasz Andrzej Nowak zaproponował rozpatrywanie spraw mieszkańców na samym początku obrad. Teraz musieli czekać ponad 3 godziny, by się wypowiedzieć i jeszcze mieli na to chwilę. – Wyglądało to kuriozalnie. My możemy, choć nie powinniśmy się między sobą poprztykać, czy pokłócić, ale te osoby zostały pozbawione głosu – mówił Tomasz Andrzej Nowak.
Jak wyjaśniał podczas dzisiejszej sesji radny, w poniedziałek mieszkańcy przyszli na posiedzenie komisji między 16.00 a 17.00. – Nasza komisja trwała do 19.30. Te osoby musiały praktycznie 3 godziny czekać – powiedział Tomasz Andrzej Nowak. Narzekał też na sposób prowadzenia obrad przez Marka Waszkowiaka, przewodniczącego komisji infrastruktury. – Nie dość, że te osoby czekały trzy godziny, to miały praktycznie minutę czy dwie na wypowiedzenie się, później chciały coś dopowiedzieć, a przewodniczący wymachując rękami, zamykał dyskusję. Jak można tak potraktować mieszkańców, którzy czekali trzy godziny? To były osoby mające 60, 70, nawet 80 lat – mówił Tomasz Andrzej Nowak. – We wszystkich sprawach nie został poproszony przez Marka Waszkowiaka kierownik komórki merytorycznej, Andrzej Szczepański, czyli wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich. To wyglądało kuriozalnie, bo te osoby chciały odpowiedź fachową.
Stąd prośba radnego, by sprawy mieszkańców, z którymi przychodzą na posiedzenie komisji, były rozpatrywane na początku. – Teraz zajęło nam to około 20 minut, tak pan radny Waszkowiak pociął jakąkolwiek dyskusję. To nie może tak być. To mogłoby stać się naszym zwyczajem, że na komisji najpierw rozpatrujemy sprawy mieszkańców – mówił Tomasz Andrzej Nowak. – Jak się komuś spieszy do domu, albo nie chce prowadzić takich komisji, albo go nudzą, to mógł prowadzić przewodniczący komisji finansów Marek Cieślak. Zrobiłby to inaczej. Na pewno by takiego terroru nie wprowadził na tej komisji.
Do sprawy odniósł się Tadeusz Wojdyński, przewodniczący Rady Miasta Konina. On sam też uczestniczył w tym poniedziałkowym posiedzeniu. – Komisja została zwołana w sprawie materiałów sesyjnych. Jeśli przewodniczący Marek Waszkowiak uwzględnił, że dodatkowo będą rozpatrywane jakieś prawy, moim zdaniem mieszkańcy powinni być poinformowali, żeby przyszli za godzinę czy dwie. Nikt ich nie prosił, żeby przyszli na godzinę 16.00. Nie wiem, na którą byli zaproszeni – powiedział Tadeusz Wojdyński. Wskazując, że dyskusja dotyczyła trudnych i ciągnących się już latami spraw, więc na komisji na pewno żadna decyzja i tak by nie zapadła. – Marek Waszkowiak zaproponował spotkania, gdzie temat będzie dalej procedowany. Zaakceptował to pan prezydent Paweł Adamów – dodał przewodniczący Wojdyński. Jak przyznał, mieszkańcy zabierali głos po kolei, a jeszcze po zakończeniu komisji w holu trwała dyskusja. – Chyba pan radny dzisiaj przejaskrawił całą tę sprawę, faktycznie Marek Waszkowiak nie udzielił panu głosu. Pana wyłączył i o to chodzi! Tak było – zakończył Tadeusz Wojdyński.
Radny chciał kontynuować dyskusję, ale przewodniczący Wojdyński powiedział krótko: „nie będziemy polemizować, bo to nie jest temat poważny do polemiki".