Wjeżdżając do zakładu niewielu domyśliłoby się, że przywożone są tu odpady. Cały teren wręcz kipi zielenią. Nieopodal biurowca znajduje się zielona wyspa. – To nasze trawy. Sami je hodujemy. Są naszą dumą – mówi Paweł Korytkowski, kierownik działu zaopatrzenia i administracji. Na wysepce znajduje się domek dla owadów, a tuż za nią budki lęgowe dla jerzyków. – Latem mieliśmy tutaj nawet pszczoły murarki – dodaje. Nieopodal rosną drzewa, których w Polsce nie ma zbyt wiele. – To judaszowce. One każdej wiosny pokrywają się różowymi kwiatami, które rośną na całych drzewach, włącznie z pniami. Najpierw kwitną, a później wyrastają liście – mówi Paweł Korytkowski. Kwiatowe klomby wokół to w firmie zwykły widok.
Przed wjazdem do firmy niebawem stanie tak zwany witacz. – Po obu stronach drogi przy wjeździe do naszego zakładu wyrównaliśmy teren. Planujemy tam zasadzić lawendę, a za nią będą rosły nasze trawy – wyjaśnia kierownik.
Plantację traw w firmie założono dwa lata temu. – Mamy tutaj zasadzone 24 gatunki traw. Znaczna ich ilość to miskanty w różnych odmianach. Niektóre są wyższe, inne niższe, jedne mają brązowe przebarwienie kwiatostanu, inne beżowe. Mamy też proso rózgowate z delikatnymi, zwiewnymi źdźbłami. Tutaj rośną trzcinniki ostrokwiatowe w dwóch odmianach. Kupiliśmy też sadzonki miskanta olbrzymiego, które czekają na wysadzenie. Trawy te potrafią urosnąć nawet do 3 metrów wysokości. Nie mają co prawda kwiatostanu, ale rozmiarem robią duże wrażenie. Na plantacji stosujemy naszą kolejną dumę – ulepszacz Magno Hortis. Dbamy o te rośliny jak o swoje. Wszyscy, którzy pracują w moim dziale bardzo to lubią – mówi Paweł Korytkowski. Na plantacji znajduje się pasieka. – Jest własnością jednego z naszych pracowników. Opiekuje się nią, uzyskał zgodę prezesa na postawienie jej tutaj. Kolega jest specjalistą w tym zakresie – dodaje kierownik.
Trawy hodowane w MZGOK można wykorzystać jako nasadzenia na klombach. Czy firma planuje sprzedaż roślin? – Chcieliśmy doprowadzić do momentu, by trawy można było rozsadzić. Odbywa się to poprzez dzielenie kępy. Jesienią nowy teren pod rozsady zostanie zrekultywowany, a na wiosnę zrobimy kolejne nasadzenia. W tym roku po raz pierwszy sprzedawaliśmy trawy. Doniczka kosztowała 15 złotych. W przyszłym roku również będziemy sprzedawać sadzonki traw. Mamy na ich sprzedaż zgodę prezesa. Na wiosnę, przygotowanych będzie około 100-150 sadzonek – mówi.
Warto dodać, że Magno Hortis powstaje z odpadów zielonych, których z roku na rok jest coraz więcej. Magazynowane są w kompostowni i dzięki odpowiedniej przeróbce powstaje cenny nawóz. – Odpady zielone są tutaj ułożone w pryzmy. Co pewien czas przerzuca się je i napowietrza. Kompost – Magno Hortis produkujemy z odpadów, które segregują dla nas m.in. mieszkańcy miasta Konina. Produkt ten to naturalny nawóz polepszający jakość gleby poprzez dostarczenie roślinom składników wspomagających ich wzrost i jakość – podkreśla Paweł Korytkowski. Ulepszacz ten w można MZGOK Sp. z o.o. kupić. Z uwagi na jego popyt trzeba jednak wcześniej upewnić się, czy jest w danym momencie dostępny.
Niebawem trawy wyhodowane w MZGOK będzie można zobaczyć przed budynkami niektórych spółek należących do miasta. Bez wątpienia dodadzą tym miejscom uroku.