Do burmistrza Kleczewa wpłynęło zawiadomienie dotyczące planu przeprowadzenia referendum, którego przedmiotem ma być odwołanie Rady Miejskiej.
Z informacji, które pojawiły się w przestrzeni publicznej wynika, że grupa mieszkańców gminy Kleczew chce przeprowadzenia referendum dotyczącego odwołania Rady Miejskiej w Kleczewie.
Jak czytamy w mediach
społecznościowych, inicjatorzy chcą poddać ocenie pracę Rady Miejskiej.
Podawane są nawet konkretne powody: podwójne
nieudzielenie wotum zaufania burmistrzowi. – Wydarzenia z ostatniej sesji przekonały
mnie – mam nadzieję, że i Was – do zabrania głosu – napisała inicjatorka. – Nie pozwólmy, aby
kolejne dwa lata minęły pod znakiem kłótni, przepychanek słownych, działań
na szkodę wizerunkową gminy.
Dokonajmy oceny. W końcu to Nasz wybór! My mamy głos.
Mariusz Musiałowski potwierdził nam, że wczoraj po południu wpłynęło do niego takie zawiadomienie. Czy to dobra wiadomość dla burmistrza, który toczy nieustanne boje z częścią Rady Miejskiej w Kleczewie? – Biorąc pod uwagę ogromną frekwencję podczas ostatnich wyborów, niespecjalnie wróżę powodzenie tej inicjatywie – mówi Mariusz Musiałowski. Przyznaje też, że przeprowadzenie takiego referendum obciążyłoby też budżet gminy. – Nie sądziłem, że taka inicjatywa powstanie. Już nawet radnym powiedziałem, że jestem pogodzony z pracą, jak się śmiałem, w rządzie mniejszościowym. Ale okazało się, że chyba mieszkańcy mają dosyć – mówi burmistrz Kleczewa.
A jak na taką inicjatywę zapatruje się Maciej Trzewiczyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Kleczewie? – Jest to absolutnie obywatelska forma demokracji i życzę powodzenia tym, którzy to robią – mówi. Zaskoczony jest jednak argumentacją, bo przecież – jak wyjaśnia – brak podwójnego wotum zaufania mogłoby się skończyć zorganizowaniem referendum w sprawie odwołania burmistrza. – A tego nie robimy, po prostu szkoda na to pieniędzy – dodaje Maciej Trzewiczyński. Rozwojowi wydarzeń będą się więc, jak przyznał przewodniczący Rady Miejskiej w Kleczewie, przyglądać z „olbrzymim spokojem”.
Zgodnie z procedurami o zamiarze zorganizowania referendum powiadamia się w pierwszej kolejności wójta (burmistrza, prezydenta), a później komisarza wyborczego.