W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
YOCHI

Aktualności

„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego

2021-07-03 15:27:33

„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego

Robert Popkowski, radny wojewódzki, zaprosił dzisiaj do Konina Jacka Ozdobę, wiceministra klimatu i środowiska. Rozmawiano o wysypisku odpadów przy ulicy Marantowskiej oraz destrukcie, na który od dwóch lat czekają gminy powiatu konińskiego.

Spotkanie zorganizował w swojej firmie Robert Popkowski, radny sejmiku wojewódzkiego. – Pierwszym z tematów, który chciałem podjąć to wysypisko odpadów na ulicy Marantowskiej w Koninie. Walka prezydenta i całego samorządu, by je zlikwidować spowodowała, że chcę się włączyć, by znaleźć sposób i fundusze, żeby uprzątnąć ten bałagan. Drugim tematem jest destrukt zalegający na hałdach od wielu lat, który może być wykorzystywany w najbliższy czasie na naprawę dróg gminnych – mówił.

Wiceminister Jacek Ozdoba mówił o pracach prowadzonych w tych sprawach. – Jestem męczony przez pana Roberta o konkretne rozwiązania. Finalizujemy niektóre z tych poruszonych tematów, takich jak utrata statusu odpadu przez destrukt asfaltowy, czy reforma gospodarki odpadowej pod względem funkcjonowania gminy. Podjąłem taką decyzję za namową pana Roberta, aby taką analizę przeprowadzić z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, z różnymi instytucjami, z prywatnymi podmiotami. Przeprowadziliśmy przez ścieżkę legislacyjną rozporządzenie, które w tej chwili jest wysyłane do Komisji Europejskiej w celu notyfikacji. Komisja będzie sprawdzała czy inne kraje wpisują się w tę drogę. Mam nadzieję, że to zostanie zaakceptowane. W innych krajach już to funkcjonuje. We wrześniu, październiku planujemy, aby utrata statusu odpadu dla destruktu była już podpisana przez ministra klimatu. To nie jest prosta ścieżka. Trzeba pamiętać o tym, że destrukt to substancje ropopochodne, a muszę dbać o kwestie związane z ochroną środowiska. Ale udało się znaleźć rozwiązanie kompromisowe, zaczerpnięte z innych krajów. Zagospodarowanie destruktu daje możliwości wykorzystania gigantycznych środków na infrastrukturę drogową – mówił.

Opowiadał również o nowelizacji ustawy o odpadach. – Jesteśmy w przededniu głosowania w sejmie tej ustawy. To największa nowelizacja od kilku lat. Dotycząca funkcjonowania gospodarki odpadowej, która ma spowodować kilka możliwości optymalizacji kosztów, zmniejszenia obciążenia dla gmin. Chcemy dać jak najwięcej decyzyjności gminom, żeby ich ustawa nie ograniczała. Nie wyobrażam sobie, żeby mieszkaniec płacił 400 zł za odpady – mówił wiceminister.

Wspomniał także o narastających nieprawidłowościach w gospodarce odpadowej. – To mój priorytet absolutny. 2015 rok to 40 aktów oskarżenia w sprawach przestępstw środowiskowych. W roku 2020 prawie 700 spraw. Powołaliśmy specjalny zespół do spraw zwalczania przestępczości środowiskowej. Dzisiaj każdemu, kto jedzie z przyczepką do lasu i wyrzuci worek odpadów może grozić grzywna w wysokości 500 zł. Przecież to skandalicznie mało. Dlatego nowelizujemy kodeks wykroczeń do 5 tysięcy złotych kary i obligatoryjności sprzątnięcia odpadów. Przy większej skali to już oczywiście kodeks karny, który jest nowelizowany. Ta wysokość kary jest bardzo ważna i obligatoryjna nawiązka na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska po to, by były środki na sprzątnięcie tych odpadów, jeśli nie będzie możliwości ściągnięcia od takiego dżentelmena, który złamał prawo i odpady zalegają. W ciągu ostatnich 10 lat do NFOŚ wpłynęła kwota miliona złotych z tytułu orzekanych kar za przestępstwa środowiskowe. W 2014 była to kwota 1.500 zł. Nie mówimy o osobach, które wyrzucają papierek, ale o regularnych przestępstwach, przestępcach, którzy działają często w formie zorganizowanej. Widmo kar, lepsza inspekcja, lepsza wykrywalność i instrumenty do tego, żeby samorządy mogły reagować – stwierdził.

Wiceminister mówił też, że kilka dni temu ogłosił na konferencji możliwość anonimowego zgłoszenia odpadów niebezpiecznych czy niewłaściwego postępowania jeśli chodzi o środowisko. – Mamy już w tej chwili prawie 100 zgłoszeń i kilka z tych spraw udało się już na gorącym uczynku tak naprawdę zweryfikować. Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił. To kwestia elementarnej odpowiedzialności – tłumaczył.

Głos zabrał także Ryszard Nawrocki, radny powiatowy, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski. Mówił o destrukcie, którego sprawę cały czas koordynuje. – W tym roku miną dwa lata od mojej pierwszej wizyty w ministerstwie. Z projektu rozporządzenia wynika, że destrukt nie będzie miał kodu odpadu. Nas samorządowców jednak interesuje czas. Ten materiał można położyć na drogi tylko w okresie letnim, kiedy jest wysoka temperatura. Destruktu są ogromne ilości, w Koninie jest 30 tysięcy ton destruktu, w Poznaniu – około 70 tysięcy, czyli ponad 100 tysięcy ton w Wielkopolsce mamy tego materiału zgromadzonego. W minionym tygodniu miał się odbyć w ministerstwie klimatu zespół prawniczy, który miał ostatecznie dać akceptację temu rozporządzeniu. Prośba jest, aby jak najszybciej ten projekt rozporządzenia ministra klimatu z 6 października został przekazany do Komisji Europejskiej celem notyfikacji – mówił.

„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego
„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego
„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego
„Chodzi o pewną czujność, a nie żeby ktoś na kogoś donosił”. Wiceminister był u radnego