W ubiegłym roku kilka miesięcy trwał remont drogi powiatowej Krzymów-Paprotnia. Zbudowano chodnik, jednak kończy się on przed kanałem przy młynie. Ludzie i tak muszą tam wychodzić na ulicę. Powstał pomysł, by nad kanałem zbudować kładkę. Wójt Danuta Mazur zdeklarowała, że gmina Krzymów mogłaby partycypować w kosztach przygotowania dokumentacji. Okazało się jednak, że są one wyższe niż się spodziewano.
Na jednej z sesji Rady Gminy Krzymów mówiono o braku przejścia nad kanałem w Paprotni. – Natychmiast rozpoczęłam rozmowy z dyrekcją Zarządu Dróg Powiatowych. Ja zdeklarowałam, że chcemy być odpowiedzialni za przygotowanie tej dokumentacji. Może trochę się pośpieszyłam, ale będę wnioskowała o to do państwa radnych, jak tylko usłyszę jaka kwota wchodzi w grę. Będziemy chcieli w ten sposób partycypować w kosztach drogi powiatowej Paprotnia-Krzymów i dlatego oczekuję na wycenę tej dokumentacji. Wtedy będziemy z radnymi dyskutowali nad sposobem sfinansowania, a pan dyrektor dróg powiatowych zobowiązał się, że oni już dopilnują realizacji – mówiła wtedy Danuta Maur, wójt gminy Krzymów.
Wiadomo już, że koszt przygotowania dokumentacji budowy wspomnianej kładki jest wysoki. – Jestem w tej chwili po rozmowie z dyrektorem Józefem Karmowskim, bo Zarząd Dróg Powiatowych prowadził w tej sprawie rozeznanie cenowe. Wstępnie ustalono już koszt i miałoby to być około 70 tysięcy złotych, czyli bardzo drogo. Ta kładka traktowana byłby jako most. Prognozuje się, że od strony młyna byłoby poszerzenie drogi, a po drugiej byłaby taka namiastka mostu jakby. Ta dokumentacja wydaje się bardzo droga. Chcemy włączyć w rozmowy Wody Polskie, natomiast cały czas sprawę monitorujemy. Ja swój akces, jeśli chodzi o pomoc w przygotowaniu montażu finansowego na dokumentację, podtrzymuję. Liczyliśmy jednak, że będą to koszty rzędu 15 tysięcy, a nie 70 tysięcy – wyjaśnia nam Danuta Mazur.