Zima na razie nie ustępuje i daje o sobie znać drogowcom. Zaśnieżone są drogi i chodniki, a to oznacza zwiększone zapotrzebowanie na sól. Kopalnia w Kłodawie pracuje pełną parą. Kurczą się zapasy w magazynach.
Zapotrzebowanie na sól drogową sprawia, że przed Kopalnią Soli „Kłodawa” SA nie brakuje samochodów, a zakład pracuje pełną parą. Dziennie wyjeżdża z niego około 5 tysięcy ton soli drogowej, czyli więcej niż wynosi dzienne wydobycie – ponad 3 tysiące ton. To z kolei oznacza, że zapasy soli powoli się kurczą. – Obecnie mamy około 20 procent stanów magazynowych soli drogowej, ale ten tydzień może się okazać na tyle ważny i wymagający, że zejdziemy do poziomu stanów poniżej 10 procent. Sytuacja w całym kraju robi się trudna. Kopalnia w Kłodawie nadal będzie wydobywać maksymalne ilości soli, tj. ponad 3 tysiące ton dziennie i nieprzerwanie zaopatrywać stałych odbiorców, których mamy około kilkudziesięciu – mówi Waldemar Marciniak, prezes zarządu Kopalni Soli „Kłodawa” SA.
Magazyny kopalni przed sezonem zimowym były wypełnione w 100 procentach. – Mieliśmy rzeczywiście około 100 tysięcy ton soli, ale ta zima pokazała, że to nadal za mało. Zatem pomysł z budową magazynu był w pełni uzasadniony i wszystkich sceptyków, co do rozbudowy bazy magazynowej możemy uspokoić. To był bardzo dobry ruch. Jego pojemność to prawie 30 tysięcy ton – dodaje prezes Marciniak i dementuje pogłoski, jakoby sól w magazynie zamarzła, zbryliła się czy skamieniała. – To nieprawda. Oczywiście sól jest higroskopijna, ale sól akurat pomaga rozpuścić lód i śnieg, więc dziwnym pomysłem jest, aby mówić o zamarzaniu soli. Co do zbrylenia, w naszych magazynach sól w większości jest przechowywana luzem i zawiera antyzbrylacz, jednak bardzo łatwo rozbić tę niby-bryłę i nasze ładowarki bez problemu sobie z tym radzą – dodaje.
abk
zdj. Kopalnia Soli "Kłodawa"