Kilkanaście argumentów przeciwko zamykaniu Zespołu Szkół Technicznych trafiło w minionym tygodniu na biurko wielkopolskiego kuratora oświaty. Z wizytą do Poznania wybrali się także przedstawiciele placówki. – Radni wykonali dopiero pierwszy krok – mówi nauczycielka Daria Walczykiewicz.
Podczas styczniowej sesji, konińscy radni, większością głosów, podjęli uchwałę intencyjną dotyczącą likwidacji Zespołu Szkół Technicznych. Jak już informowaliśmy, to dopiero pierwszy krok na długiej drodze do faktycznego zamknięcia placówki. – Informowanie opinii publicznej, że nasz los jest przesądzony jest dla nas krzywdzące. Co mogą myśleć teraz rodzice ósmoklasistów? Nikt nie zaryzykuje wyboru naszej szkoły, nie będzie tego rozważał, nawet jeśli zainteresuje się naszym kierunkiem – podkreśla nauczycielka Daria Walczykiewicz. Dlatego też ona i przedstawicielka rodziców pojechały w minionym tygodniu do Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Tam przedstawiły swoje argumenty. Zarówno finansowe – jak dowodzą zamknięcie wcale nie przyniesie miastu dużych oszczędności, jak i praktyczne. Cały czas podkreślają, że ZST od pięciu lat ma jedną z najwyższych zdawalności egzaminów zawodowych. – Świadczy to o tym, że mamy dobrze wyszkolona kadrę oraz odpowiedzialnych za to nauczycieli. Szczególnie chcemy podkreślić wysoką zdawalność egzaminów zawodowych przez tzw. słabych uczniów, tj. takich, którzy przychodzą do ZST w Koninie z bardzo słabym wynikiem egzaminu gimnazjalisty lub egzaminu po ósmej klasie. Pomimo tego potrafimy ich odpowiednio wykształcić, doprowadzając do sukcesu edukacyjnego, jakimi są: uzyskanie kwalifikacji zawodowych, pomyślne zdanie egzaminów zawodowych oraz znalezienie pracy w regionie – argumentuje Daria Walczykiewicz. Szkoła współpracuje z przedsiębiorcami, którzy chcą zatrudniać rzemieślników – ślusarzy, spawaczy, kierowców mechaników, którzy ze szkoły wychodzą już z prawem jazdy. Nowy budynek, do którego „hutnicza” przeniosła się w 2019 roku też daje szanse na rozwój, niestety zablokowany w 2020 pandemią.
Teraz ruch po stronie kuratorium oświaty. – Procedura wydania opinii z naszej strony polega na analizie dokumentów, kontrolach przeprowadzonych w obu placówkach – także tej, w której uczniowie mieliby kontynuować naukę. Zespół wizytatorów będzie analizował każdy element, również społeczny. Liczy się tu przede wszystkim dobro uczniów. Organy prowadzące starają się kierować interesem ekonomicznym. Przekonanie, że nie ma z tego biznesu nie odnosi się moim zdaniem do szkół. Jest bardzo wiele innych argumentów mówiących o tym, czy szkoła powinna być w danym środowisku czy nie. Gdy to wszystko sprawdzimy powstanie opinia – mówi Arkadiusz Chmielewski, dyrektor Kuratorium Oświaty w Koninie.