Najpierw porozrzucane przez wiatr, a teraz zmoczone przez deszcz zostały ubrania i inne przedmioty, jakie ktoś wysypał z pojemnika na używaną odzież, jakich wiele stoi w Koninie. Niestety, nie pomagają nawet interwencje dozorcy, który zgłosił sprawę firmie obsługującej kontenery. Czy to jednostkowy problem?
Około dwa tygodnie temu ktoś uszkodził pojemnik na używaną odzież, jakich wiele stoi przy blokach w Koninie. Kiedy tylko dozorca bloku, przy którym to się stało, zauważył porozrzucane ubrania, buty i inne przedmioty, jakie się z niego wysypały, zgłosił to firmie, która obsługuje pojemniki. Niestety, od tego czasu nikt się tym nie zainteresował. – A my każdego dnia przechodząc tędy, oglądamy tę stertę, którą już zdążył częściowo porwać wiatr, więc szmaty fruwały po okolicy. Dodatkowo od kilku dni to wszystko moknie na deszczu, więc będzie się teraz nadawało tylko do śmietnika – informują mieszkańcy bloku przy ulicy Wyzwolenia, podkreślając, że mają dość patrzenia na tę stertę pod swoją klatką.
Firma, która obsługuje kontenery, przyznaje, że było zgłoszenie spod tego adresu, ale nie było ono jedyne, bo problem dotyczy także innych pojemników na terenie miasta. – Najprawdopodobniej dochodzi do włamań do nich i stąd uszkodzenia, w wyniku których rzeczy zostają porozrzucane. Podobna sytuacja jest również w wielu innych miejscach w Koninie, i nie tylko – tłumaczy pracownik. Dodaje, że w okresie pandemii ludzie wyrzucają więcej niepotrzebnych ubrań i innych przedmiotów, więc pracy jest więcej, a nie ma ludzi do pracy, którzy jeździliby i reagowali na podobne zgłoszenia. Obiecał przy tym, że wkrótce miejsce zostanie posprzątane, a kontener naprawiony.
(a)