W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X
Shootersss

Aktualności

Każdy z nas może oszczędzać wodę


(Materiał promocyjny)
2020-05-04 14:22:26

Każdy z nas może oszczędzać wodę

22 marca obchodziliśmy Światowy Dzień Wody, wody, której w naszej strefie klimatycznej nigdy nam nie brakowało. Niestety, od kilku lat sytuacja hydrologiczna jest coraz gorsza, a w 2020 czeka nas susza jakiej nie było od lat – to już nie zapowiedzi, to fakt. Musimy zmierzyć się z brakiem wody i starać się choćby małymi krokami ograniczać skutki suszy. Pomysłów jest sporo i to często rzeczy, o których wszyscy wiemy – zakręcanie wody podczas mycia zębów czy naczyń. Warto też sprawdzić cieknącą armaturę, zrezygnować z częstego koszenia trawników czy zmieniając sprzęty – pralkę czy zmywarkę wybierać te wodooszczędne.

Sytuacja jest wyjątkowa, a każde kolejne informacje niepokoją coraz bardziej. W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z największą suszą od 50 lat, kiedy to przez 10 miesięcy odnotowywano opady znacznie poniżej średniej z wielolecia, co pozwoliło określić te miesiące jako skrajnie suche. Wyjątkowym okresem dla gospodarki wodnej była zima, która – jak wynika z informacji przekazywanych przez IMGW-PIB – była najcieplejszą od 150 lat. W tym sezonie nie doczekaliśmy się pokrywy śnieżnej, a to oznacza, że przez ostatnie pół roku nie byliśmy w stanie w Wielkopolsce odbudować zasobów wodnych. Teraz problem się tylko pogłębia. Skalę tego zjawiska można ocenić w kontekście zanikających jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego. W ciągu 50 lat ich obszar zmniejszył się o 600 ha! Poziom wody w tym czasie, w wybranych akwenach spadł nawet o 6 metrów! Wpływ na taką sytuację miało wiele czynników: mniejsza ilość opadów przy jednoczesnym wzroście parowania, odwodnienia górnicze, wielkoobszarowe melioracje i regulacje koryt rzecznych, czy też zwiększenie poboru wód w wyniku rozbudowy miast i większej liczby mieszkańców na terenach atrakcyjnych turystycznie. – Chcemy zachęcić wszystkich, żeby wspierali retencję i zagospodarowywali wodę deszczową. Można to robić na wiele różnych sposobów – mówi Jarosław Władczyk z Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” w Poznaniu. Jak podkreśla, klimat się zmienia i trzeba łapać każdą kroplę wody. „Wody Polskie” proponują od razu kilka rozwiązań, choćby sianie kwietnych łąk, które doskonale utrzymują wilgoć w glebie, a dodatkowo wabią pszczoły oraz ptaki. Te nie wymagają intensywnego podlewania, a kosi się je tylko dwa razy do roku. Jest też krajowy program nawadniania pól, skierowany do rolników, podobnie jak propozycja budowania zbiorników retencyjnych, by zachować wodę tam, gdzie spadła.
Włączyć się w działania wspomagające sytuację hydrologiczną może każdy, także miasta i samorządy. W ubiegłym tygodniu konińskie koło Partii Zieloni zwróciło się z prośbą do prezydenta Piotra Korytkowskiego o podjęcie kroków na rzecz zaprzestania bądź znacznego ograniczenia koszenia traw oraz grabienia liści na terenach komunalnych. – Musimy zmienić nasze podejście do zieleni i nasze wyobrażenie o jej estetyce, aby zachować resztki wilgoci – twierdzą. – Żyjemy w warunkach kryzysu. Ten stan wymaga od nas stosowania innych praktyk, niż te, do których przywykliśmy.
Z inicjatywą, która ma pomóc walczyć z katastrofalną suszą wystąpiła także Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zatorze”. Zachęca, by mieszkańcy bloków zbierali wodę na przykład z płukania warzyw, przelewali ją do butelek i, wychodząc z domu, podlewali rośliny przy bloku. – Wystarczy odrobina dobrej woli. Im większa liczba osób biorących udział w naszej akcji, tym mniejsza ilość uschniętych drzew i krzewów na naszym osiedlu. Jeśli to możliwe zaproś do akcji sąsiada – zachęcają pracownicy spółdzielni.
Jak podkreśla Jarosław Władczyk, rzecznik „Wód Polskich”, każde nasze działania, ot, choćby skrócenie o minutę wieczornej kąpieli pod prysznicem, sprawią, że wody do swojej dyspozycji będziemy mieli więcej. – Warto zauważyć, że rozwiązania techniczne nie rozwiążą nagle problemu, jeśli my wszyscy nie nauczymy się racjonalnie korzystać z zasobów wody. Przypomnijmy sobie to, co przez lata powtarzała nam ciocia lub babcia, by zakręcać wodę, gdy myjemy zęby czy zmywamy naczynia w zlewie – mówi. Zwraca też uwagę, jak ważne jest zbieranie wody deszczowej. W ogrodzie wystarczy beczka lub duże wiadro, na balkonie w bloku większy garnek. Zgromadzona w ten sposób deszczówka może nam posłużyć do podlania kwiatków czy umycia samochodu. – Jeszcze przed okresem upałów warto przejrzeć naszą domową armaturę. Każdy nieszczelny kran to utrata około 30 litrów dziennie. Cudownym i bardzo tanim rozwiązaniem jest perlator umywalkowy, potocznie zwany sitkiem. Pozwala zaoszczędzić sporo wody, która dodatkowo z dużą ilością bąbelków powietrza jest miła dla naszych rąk. Może to też czas, by pomyśleć o zakupie nowej pralki lub zmywarki, które są bardziej wodooszczędne, niż starsze modele. Przydomowe ogródki zalecamy podlewać rano lub późnym wieczorem – przy niższych temperaturach – ogranicza to znacznie parowanie wody – radzi Jarosław Władczyk.
Wyższe ceny warzyw i owoców, mniej wody w rzekach i jeziorach, przerwy w dostawie w godzinach największego poboru – to tylko niektóre konsekwencje suszy. Musimy uświadomić sobie, że obawy przed stepowieniem naszego regionu to nie tylko bajanie zwariowanych ekologów, ale prawdziwa klęska. Każdy z nas może jednak wykonać małe, codzienne gesty, by poprawić sytuację.

Każdy z nas może oszczędzać wodę
Każdy z nas może oszczędzać wodę
Każdy z nas może oszczędzać wodę
Każdy z nas może oszczędzać wodę