W ostatnim czasie w Koninie i powiecie o 500 osób wzrosło bezrobocie. Tyle zostało złożonych wniosków w Powiatowym Urzędzie Pracy w Koninie. – Dominują osoby powracające z zagranicy. Nie jest to na tę chwilę znaczny wzrost. Osoby bezrobotne wyrejestrowują się też. Do pracy na powietrzu – w budowlance, ogrodnictwie, często z umowami wyjazdowymi za granicę do krajów Unii Europejskiej – mówiła kilka dni temu Anna Subda, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie. PUP oferuje też pomoc pracodawcom.
Jak mówiła Anna Subda podczas konferencji w starostwie, od 16 marca PUP w Koninie pracuje za zamkniętymi drzwiami. Rejestruje osoby bezrobotne on-line. Ostatnio było to 500 osób. – W tej chwili nie ma wielu zgłoszonych zwolnień grupowych. W ubiegłym roku było 150 osób z FUGO, ale pracownicy są jeszcze trakcie okresu wypowiedzenia, bo nie odnotowaliśmy wzmożonych rejestracji z tego zakładu. Zwalniają też sieciówki sklepowe. W Elektrobudowie jest syndyk masy upadłościowej, ale z tego co wiemy tam zwolnień ma nie być. Mimo trudnej sytuacji pracodawcy nie chcą szybko pozbywać się pracowników, fachowców, których w poprzednich latach z takim trudem zdobyli.
PUP otrzymał możliwość wsparcia mikroprzedsiębiorstw oraz osób pracujących indywidualnie, bez zatrudniania pracowników. – Są to tak zwane pożyczki w wysokości 5 tysięcy złotych. Udzielane są podmiotom, które złożą wniosek. W tej chwili jest ich 2.465, z czego podpisaliśmy 538 umów i wypłaciliśmy 2.690.000 złotych. Pieniądze pochodzą z rezerwy ministra pracy. Kwota ta w tej chwili to 20 mln zł – mówiła Anna Subda.
Dyrektor prosiła też przedsiębiorców, którzy złożyli wnioski o cierpliwość. – Na pewno wszyscy te środki otrzymają. Te podmioty się niecierpliwią i wysyłają podwójne wnioski. To stwarza wiele trudności. Najpierw wysyłają je elektronicznie na praca.gov.pl, na którym pracuje cała Polska. W związku z tym program działa wolniej, jest problem z zalogowaniem i nie są pewni czy wnioski dotarły. Wysyłają je więc jeszcze raz w formie papierowej – wyjaśniała.
Uruchomione zostały też inne formy dofinansowania dla pracodawców, również dla podmiotów prowadzących indywidualnie działalność gospodarczą, dla organizacji pozarządowych, instytucji pożytku publicznego i dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. – Te są finansowane z Europejskiego Funduszu Społecznego. Dotąd tych wniosków nie wpłynęło dużo, bo 36 jeśli chodzi o małe, średnie i mikroprzedsiębiorstwa i jeden dla jednoosobowej. Należy składać je w momencie ogłoszenia naboru. Będą pojawiały się w systemie 14-dniowym – tłumaczyła Anna Subda.
Jeśli przedsiębiorca zaciągnął w PUP pożyczkę może złożyć wniosek o jej umorzenie. – Należy prowadzić działalność przez 3 miesiące od chwili otrzymania środków. W ciągu dwóch tygodni po tych trzech miesiącach, jeśli nadal jest prowadzona działalność, można złożyć wniosek o umorzenie pożyczki – mówiła dyrektor.
Jeśli chodzi o pozostałe formy są to dofinansowania do wynagrodzeń. – One zależą od spadku obrotów danej firmy. Porównuje się dwa miesiące roku ubiegłego do analogicznych miesięcy roku bieżącego. Muszą być to miesiące kalendarzowe od 1 do 30 bądź na przełomie od 15 do 15. Przy spadku powyżej 30 procent dofinansowanie do wynagrodzeń wynosi 30 procent minimalnego wynagrodzenia. Jeśli pracodawca złożył wniosek o zwolnienie z ZUS-u to ulga się nie należy. Jeśli nie korzysta z ulgi ZUS, to również od tej dopłaty jest naliczany pracodawcy ZUS. To dofinansowanie jest firmom udzielane na trzy miesiące, z tym że jeśli po miesiącu okaże się, że pracodawcy ponownie spadł obrót o 50 procent albo więcej, może składać drugi wniosek. I wtedy od tego drugiego będziemy naliczali wyższą dopłatę do wynagrodzeń pracowniczych – tłumaczy Anna Subda.